Iwanow: Trudno oczekiwać, aby Polska w Lidze Narodów grała ze słabymi rywalami
Za nami losowanie drugiej edycji Ligi Narodów. Biało-Czerwoni trafili do grupy A1, w której zmierzą się z Bośnią i Hercegowiną, Włochami i Holandią. Pierwsza kolejka meczów zaplanowana jest na początek września 2020 roku. - Kiedy według rankingu w koszyku znajdują się najmocniejsze zespoły w Europie, to trudno oczekiwać, abyśmy grali ze słabymi przeciwnikami - stwierdził dziennikarz Polsatu Sport Bożydar Iwanow.
Adrian Brzozowski: Włochy, Holandia, Bośnia i Hercegowina oraz Polska. Tak prezentuje się grupa, w której wystąpią Biało-Czerwoni w Lidze Narodów. Jak sobie poradzą? Czy to wymagający rywale?
Bożydar Iwanow: Kiedy według rankingu w koszyku znajdują się najmocniejsze zespoły w Europie, to trudno oczekiwać, abyśmy grali ze słabymi przeciwnikami. Każda z tych drużyn, która była dolosowywana do reprezentacji Polski, prezentuje wysoki poziom. My jesteśmy teraz na czternastym miejscu, więc pewnie piętnasta, szesnasta lokata w Europie to nasza obecna pozycja. Mówiło się zawsze, że Jerzy Brzęczek ma szczęście do losowań. Myślę głównie o zespołach, z jakimi rywalizowaliśmy w eliminacjach mistrzostw Europy. Trudno jednak powiedzieć, czy jest to szczęśliwa grupa i czy ręka selekcjonera spowodowała, że wylosowaliśmy ciekawą grupę. Jestem w ogóle zwolennikiem Ligi Narodów. Wiem, że było sporo słów krytyki na temat tego formatu. UEFA od lat dąży chyba do tego, aby najlepsi walczy z najlepszymi. Aktualnie mało kogo interesuje mecz między Liverpoolem, Manchesterem United, Juventusem czy Realem Madryt z ekipami pokroju Łudogorca Razgrad, drużyn z Rumunii czy nawet Czech. Chodzi generalnie o to, aby kibice dostawali to, co najlepsze. O to samo chodzi w tej najwyższej dywizji w Lidze Narodów.
Wspomniałeś o kibicach, którzy mogą wybrać się na mecze z ciekawymi reprezentacjami. Czy ciebie jako dziennikarza, komentatora i obserwatora Biało-Czerwonych cieszy to, że gramy z Holandią? Ten kraj pod względem piłkarskim jest ci bardzo dobrze znany.
Pewnie, że tak. Zawsze przyjemnie zobaczyć mecz reprezentacji Polski w takim kraju jak Holandia. Dobrze, że znów pojedziemy do Włoch, mimo że tamtejsze stadiony nie są na wysokim poziomie. Doskonale pamiętamy obiekt w Bolonii, który jest mocno przestarzały. Nie prezentuje się najlepiej. Mam również wrażenie, że bardziej denerwujemy się w sytuacji, kiedy gramy w eliminacjach mistrzostw świata i Europy. Wtedy często grożą nam wyjazdy do takich krajów jak Azerbejdżan, Armenia, Gruzja czy Kazachstan. Takie kierunki wydają się mało atrakcyjne nie tylko dla samych piłkarzy, ale i kibiców. Podczas takich wyjazdów można stracić sporo pod kątem sportowym. Im więcej i częściej będziemy grać z mocniejszymi przeciwnikami - tym będzie to pożyteczniejsze nie tylko dla kibiców, ale i naszej reprezentacji.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl