Liverpool wyeliminowany z Pucharu Anglii! Trwa fatalna seria ekipy Kloppa

Porażkę w Lidze Mistrzów z Atletico 0:1 potraktowano poważnie, bo przecież Hiszpanie grają świetnie w defensywie, więc mogli być w stanie powstrzymać największe armaty "The Reds". Martwiły na pewno statystyki, a konkretnie brak celnego strzału przez 90 minut. Później przyszło wymęczone zwycięstwo 3:2 z West Hamem, ale sobotnia klęska z Watford (0:3) pokazała, że z Liverpoolem dzieje się coś złego.

 

We wtorkowym meczu Pucharu Anglii Klopp nie wystawił najsilniejszego składu. Na ławce rezerwowych zaczęli m.in. Mohamed Salah oraz Roberto Firmino, a kolejne szanse otrzymali Curtis Jones czy Neco Williams. Chelsea również nie zagrała w optymalnym składzie, ale była tego dnia znacznie lepsza. Genialne zawody w środku pola rozegrał 18-letni Billy Gilmour, udowadniając po raz kolejny, że ma ogromny talent.

 

Gole strzelali jednak inni. Zaczął Willian, choć tak naprawdę powinien podziękować Adrianowi. Bramkarz Liverpoolowi próbował interweniować w sposób nienaturalny, co zakończyło się skierowaniem piłki do własnej bramki. W drugiej połowie wynik podwyższył Ross Barkley. Angielski pomocnik przebiegł z futbolówką kilkadziesiąt metrów, by w końcu uderzyć mocno zza pola karnego.

 

Choć Liverpool musiał gonić wynik, to Chelsea była groźniejsza. W poprzeczkę trafili Mason Mount oraz Olivier Giroud. Ostatecznie "The Blues" wygrali 2:0 i zameldowali się w ćwierćfinale Pucharu Anglii.

 

Chelsea - Liverpool 2:0 (1:0)

 

Bramki: Willian 13, Barkley 64.

 

Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Rudiger, Zouma, Alonso - Kovacic (42 Mount), Gilmour, Barkley - Willian (51 Jorginho), Giroud (90 James), Pedro.

 

Liverpool: Adrian - Williams, Gomez, van Dijk, Robertson - Lallana (80 Salah), Fabinho, Jones (70 Milner) - Mane, Minamino, Origi (70 Firmino).

 

Żółte kartki: Fabinho, Milner, Mane.

 

Mecze Pucharu Anglii można oglądać na antenach Eleven Sports.

Przejdź na Polsatsport.pl