NBA: Wysoka porażka Bucks na Florydzie
Koszykarze Milwaukee Bucks, którzy jako jedyni mają zapewnione miejsce w fazie play off ligi NBA, wysoko przegrali na wyjeździe z Miami Heat 89:105. Była to ich druga porażka w tym sezonie z ekipą z Florydy.
Receptą Heat na pokonanie Bucks były rzuty za trzy punkty oraz utrudnianie gry liderowi przeciwników Giannisowi Antetokounmpo.
Zawodnicy Heat oddali 37 rzutów zza linii 7,24 m, trafiając do kosza aż 18 razy, a reprezentanta Grecji zablokowali na tyle skutecznie, że odnotował mniej punktów (13) niż zbiórek (15), co zdarza mu się rzadko. Tylko sześciokrotnie na 18 prób trafił do kosza z gry.
"Tak właśnie chcemy grać zawsze" - skomentował lider Heat Jimmy Butler, który uzyskał 18 punktów oraz miał siedem asyst i sześć zbiórek. Jego zdaniem był to najlepszy w tym sezonie występ ekipy z Miami pod względem gry obronnej. Heat umocnili się na czwartym miejscu w Konferencji Wschodniej.
Bucks wcześniej tym sezonie nie zdobyli tak mało punktów. Szwankowała zwłaszcza skuteczność "za trzy" (7/34). Mimo to wciąż mają najlepszy bilans w całej lidze - 52 wygrane i dziewięć porażek.
Po pięciu kolejnych zwycięstwach Houston Rockets przegrali w Nowym Jorku z Knicks 123:125. W trzeciej kwarcie "Rakiety" traciły do gospodarzy już 21 punktów, a ich pościg w ostatniej części gry okazał się spóźniony. W ekipie Knicks, obserwowanej przez nowego prezesa klubu Leona Rose'a, wyróżnił się Kanadyjczyk RJ Barrett - 27 punktów.
Nowojorczycy generalnie słabo prezentują się w tym sezonie. Po drugiej z rzędu wygranej awansowali na 13. miejsce na Wschodzie, wyprzedzając Atlanta Hawks, którzy przegrali u siebie z Memphis Grizzlies 88:127. Rockets pozostali na czwartej pozycji na Zachodzie.
Przejdź na Polsatsport.pl