Kuzyn gracza Liverpoolu przeżył tragiczny wypadek
Dziewięciu piłkarzy Etoile de Guinee zginęło w wypadku, który miał miejsce 250 kilometrów od stolicy Gwinei - Konakry. Według oświadczenia Profesjonalnej Ligi Piłkarskiej w Gwinei jedną z ofiar miał być kuzyn Naby'ego Keity - Almamy. Informacja ta została jednak zdementowana.
Do wypadku z udziałem autokaru z członkami klubu piłkarskiego Etoile de Guinee miało dojść kilkadziesiąt godzin temu w Gwinei. Piłkarze pierwszoligowego klubu podróżowali na pierwszy mecz ligowy w tym roku, a na pokładzie miało znajdować się 27 osób. Najnowsze informacje mówią o 9 zabitych osobach.
Profesjonalna Liga Piłkarska w Gwinei informowała, że wśród ofiar jest kuzyn gracza Liverpoolu Naby'ego Keity. Według lokalnych mediów, angielskiego Liverpool Echo oraz agencji zarządzającej karierą Gwinejczyka, nie zginął on jednak w wypadku. Almamy miał przeżyć i być hospitalizowany.
Do tragedii w swoim rodzinnym kraju odniósł się z kolei piłkarz Liverpoolu. "Jestem zszokowany, smutny i mam złamane serce w związku z tą straszną wiadomością. Przesyłam moje szczere kondolencje wszystkim rodzinom ofiar, a także całej sportowej rodzinie w Gwinei. Spoczywajcie w doskonałym pokoju, chłopaki" - skomentował całe wydarzenie Naby Keita, który opublikował wpis na swoim Instagramie.
Przejdź na Polsatsport.plWyświetl ten post na Instagramie.