Szalpuk wrócił po kontuzji i zaliczył groźny upadek. "Noga rozjechała się na reklamie"
Artur Szalpuk przeżył chwile grozy w pierwszym meczu po przerwie spowodowanej urazem z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Przy stanie 12:9 w drugim secie kolano siatkarza nienaturalnie się wygięło, a zawodnik padł na parkiet z grymasem bólu na twarzy.
Szalpuk pojawił się w polu serwisowym i posłał na stronę rywali potężną zagrywkę. Problemy z przyjęciem miał Michał Ruciak, lecz radomianie zdołali wyprowadzić akcję z lewego skrzydła.
Atak Karola Butryna obronił Kacper Piechocki, lecz zrobił to niedokładnie. Piłka przechodziła na drugą stronę więc z okazji skorzystał Wojciech Włodarczyk uderzając już w pierwszym kontakcie.
Szalpuk najpierw asekurował broniącego Piechockiego, a potem próbował zmienić kierunek biegu wracając na boisko. Jego kolano nie wytrzymało naporu i nienaturalnie się wygięło.
- To wyglądało źle. Noga rozjechała się na reklamie - skomentował Łukasz Kadziewicz.
Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie i groziła kontuzją, a dla Szalpuka był to przecież pierwszy mecz po wyleczeniu poprzedniego urazu.
- To bardzo niebezpieczne, ale na szczęście obyło się bez konsekwencji - dodał Tomasz Swędrowski.
Przyjmujący PGE Skry pauzował od początku lutego. 25 dni temu przeszedł zabieg czyszczenia kolana, a potem przechodził rehabilitację.
Cała akcja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl