Leyhe wyszedł ze szpitala! Skoczek przeszedł operację po fatalnym upadku
"Niech ta nieoczekiwana przeze mnie przygoda się rozpocznie" - napisał skoczek narciarski Stephan Leyhe po wyjściu z kliniki, w której leczył uraz po fatalnie wyglądającym upadku na skoczni w Trondheim. Niemiec zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie. Teraz przed nim wielomiesięczna rehabilitacja.
"Niech ta nieoczekiwana przeze mnie przygoda się rozpocznie" - napisał skoczek narciarski Stephan Leyhe po wyjściu z kliniki, w której leczył uraz po fatalnie wyglądającym upadku na skoczni w Trondheim. Niemiec zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie. Teraz przed nim wielomiesięczna rehabilitacja.
Leyhe może mówić o wyjątkowym pechu. Do wypadku doszło w środę podczas kwalifikacji na skoczni w Trondheim - był to ostatni akord sezonu. Po nim z powodu epidemii koronawirusa odwołano pozostałe zawody w Pucharze Świata, a także mistrzostwa świata w lotach w Planicy.
ZOBACZ: Norwescy skoczkowie pomagają starszym i samotnym. Mistrzyni olimpijska chce przynosić zakupy
Leyhe po wypadku niemal natychmiast trafił pod opiekę lekarzy kliniki w Monachium, gdzie w piątek przeszedł zabieg.
"Operacja dziś rano poszła bardzo dobrze. Dziękuję za wsparcie. Nie był to finał sezonu, jak sobie wyobrażałem. Ale mogę wspominać udany sezon." - pisał wówczas.
Dziś zamieścił kolejny, już sprzed kliniki. Podziękował w nim operującemu go lekarzowi. "Wracam do domu" - dodał.
Przed Niemcem kilkumiesięczna przerwa, która najpewniej pokrzyżuje mu przygotowania do kolejnego sezonu.
ZOBACZ: Fatalny upadek rywala Stocha w Trondheim! Skoczek zniesiony na noszach
28-latek był ostatnio w wyśmienitej formie. W Willingen w lutym po raz pierwszy w karierze stanął na najwyższym stopni podium. W Rasnovie był drugi a w Lillehammer trzeci. Do ostatniego skoku sezonu rywalizował z Kamilem Stochem o zwycięstwo w klasyfikacji Raw Air. W Pucharze Świata zajął szóste miejsce.
Przejdź na Polsatsport.pl