Kołtoń: Odwoływanie się do rządu o pomoc jest absurdalne
- Odwoływanie się do jakiejkolwiek pomocy ze strony rządu, a takie hasła padały po spotkaniu w Ekstraklasie, jest absurdalne, nawet mordercze dla wizerunku, który już nie jest właściwy - powiedział Roman Kołtoń, który był gościem w Poranku z Polsatem Sport.
Polskie kluby piłkarskie wobec pandemii koronawirusa stoją obecnie przed nie lada wyzwaniem, aby sprostać finansom. Podczas spotkania przedstawicieli Ekstraklasy padł pomysł o pomoc ze strony rządu, lecz z takim stanowiskiem nie zgadza się Kołtoń.
Zobacz także: Hiszpański klub odmówił testów na koronawirusa
- Odwoływanie się do jakiejkolwiek pomocy ze strony Rządu, a takie hasła padały po spotkaniu w Ekstraklasie, jest absurdalne, nawet mordercze dla wizerunku, który już nie jest właściwy. Składa się na to wiele faktów - raz, że jest to liga globalna, a nie polska, dwa, że jest po prostu słaba - 30. w Europie zamiast być przynajmniej na 12. miejscu, biorąc pod uwagę finanse - zaznaczył.
Twórca "Prawdy Futbolu" przyznał, że w środowisku piłkarskim brakuje stanowczych deklaracji samych zawodników, którzy nie chcą zabierać głosu w tej sprawie.
- Bardzo brakuje głosów piłkarzy. Miałem okazję rozmawiać z kapitanem klubu z ekstraklasy, który stwierdził, że się nie wypowiada, bo w kadrze jest 30 piłkarzy, połowa to obcokrajowcy. Na szczęście są tacy piłkarze jak Łukasz Trałka, który przyznał, że niech tacy zawodnicy zamkną się w tej szafce w szatni, bo on sam oraz piłkarze Warty, grający na poziomie pierwszej ligi, mówią, że jeżeli nie wypracują wspólnie jakiegoś stanowiska, licząc się z obniżeniem pensji, to w ogóle może nie być ich klubu. To nie jest scenariusz nierealny. Dariusz Mioduski w ostatnim Cafe Futbol powiedział, że gdybyśmy nie dograli kolejek do końca, to z polskiego futbolu wyparuje 250 milionów złotych. To jest potężna kwota - skwitował Kołtoń.
Zobacz także: Mioduski: Boniek jest obecnie "premierem polskiej piłki". Ma 300 mln złotych
Przejdź na Polsatsport.pl