Grajber: Nie zrezygnujemy z Pucharu CEV! Dla niego chcemy wznowić treningi
Sytuacja wywołana przez pandemię koronawirusa wywróciła świat sportu do góry nogami. Siatkarki żyją w zawieszeniu, nie wiedząc, co dalej z rozgrywkami Ligi Siatkówki Kobiet. Grupa Azoty Chemik Police czeka też na decyzje dotyczące europejskich pucharów. - W naszych głowach jest Puchar CEV, który bardzo chcemy dograć i na pewno będziemy się do niego przygotowywać. Nie zrezygnujemy z niego - powiedziała kapitan ekipy z Polic Martyna Grajber.
Marta Ćwiertniewicz: Nie mogę nie rozpocząć od tego, wokół czego kręci się cały świat, czyli pandemii koronawirusa. Jak wpłynęła na życie w Policach?
Martyna Grajber: Społeczeństwo zrozumiało, w jak trudnym momencie jesteśmy. Odpowiedzialność jest widoczna na ulicach. Ludzie pilnują się, by zostawać w domu i przestrzegać zasad higieny. Można się z tego cieszyć, bo potrzebujemy tego w tak trudnym momencie.
Jak wygląda sytuacja w klubie? Normalnie trenujecie, czy zajęcia zostały zawieszone?
Jeżeli chodzi o żeńskie zespoły, to my trenowałyśmy najdłużej. Ostatni trening odbył się we wtorek. Władze klubu w porozumieniu z trenerem i z nami zdecydowały się na przerwanie treningów do 26 marca włącznie. Dalsze informacje będziemy przekazywać sobie na bieżąco. Bardzo chcemy wznowić treningi, bo Chemik Police ma jeszcze jedno ważne trofeum do zdobycia, czyli Puchar CEV.
Prezes PLS Paweł Zagumny nie zaprzeczył w magazynie #7strefa, że rozgrywki Ligi Siatkówki Kobiet mogą zostać zakończone już po fazie zasadniczej. Ekipa Grupa Azoty Chemik Police zakończyła tę część sezonu na pierwszym miejscu z przewagą jednego punktu nad Developresem SkyRes Rzeszów, a to oznacza, że po rocznej przerwie zostałaby mistrzem Polski. Czy takie rozwiązanie jest dla was zadowalające, czy mimo wszystko wolałybyście stoczyć sportową walkę w play-offach?
Nie ma żadnej oficjalnej informacji. Podobno ma się pojawić 25 lub 26 marca. Jeżeli miejsca zostaną przyznane na podstawie fazy zasadniczej, to wiadomo, że mistrzostwo nie będzie smakowało tak samo, jak odebranie medalu po ostatnim meczu rozgrywek. Pierwszy raz widzimy jednak, jak bardzo przydatna jest runda zasadnicza. To nie jest tylko okres gry, w którym układa się pozycję na play-offy. Mając taką sytuację, której nikt się nie spodziewał i której nie da się wkalkulować w rozgrywki, mamy punkt zaczepienia do kolejnych decyzji. Na pewno Chemik będzie się cieszył z każdej. Mamy jednak zamiar wznowić treningi i czekamy na dalsze informacje. Jeżeli takie będą decyzje, to uważam, że mistrzostwo zostanie przyznane zasłużenie. Po to zespoły starają się utrzymywać na pierwszym miejscu przez cały sezon, żeby potem były tego owoce.
ZOBACZ TEŻ: Zagumny: Możliwe, że zakończymy rozgrywki LSK po fazie zasadniczej
Tak naprawdę pod koniec fazy zasadniczej tylko Chemik i Developres miały szanse na zajęcie pierwszego miejsca. Układałyście sobie w głowie taki scenariusz, że właśnie z rzeszowiankami stoczycie zacięty bój o mistrzostwo?
Kalkulowałyśmy rywalizację z Developresem do ostatniej chwili. Nie bez powodu nasze drużyny zajęły dwa pierwsze miejsca, to mówi samo przez się. Z zespołami łódzkimi wygrywałyśmy ostatnie spotkania. Trzy razy z rzędu pokonałyśmy ŁKS Commercecon, dwukrotnie pokonałyśmy Grota Budowlanych. Jedynie rzeszowiankom udało się złamać nas w jednej potyczce ligowej. Jeśli chodzi o zespół z Legionowa, to jest to drużyna, która nie bez powodu znalazła się w czwórce. Dziewczyny mają duży potencjał i stworzyły w tym sezonie bardzo fajny team. Na pewno byłyby w stanie powalczyć w fazie play-off. Do końca wierzyłam jednak, że w ścisłym finale spotkamy się z Rzeszowem.
DPD Legionovia to jeden z najbardziej zgranych zespołów w lidze, ale najbardziej zespołową grę prezentujecie właśnie wy. Co za tym stoi? Czy to kwestie sportowe, czy tak ważne w żeńskiej siatkówce kwestie mentalne? Czy wy po prostu tak dobrze się ze sobą dogadujecie?
Jest w tym sto procent prawdy. Udało nam się zgromadzić to wszystko, czyli warunki fizyczne, umiejętności sportowe i bardzo dobry klimat w zespole. Trener i cały sztab potrafił to wszystko dobrze poskładać. Wiem, że może to wygląda dość utopijnie, ale rzeczywiście tak jest. Bardzo dobrze czujemy się ze sobą. Potrafimy, zupełnie poza boiskiem, spotykać się całą trzynastką, przebywać razem i sprawia nam to przyjemność. Każdy przychodził i mam nadzieję, że nadal będzie przychodził, z dobrym nastawieniem. Klimat tego zespołu jest bardzo fajny.
We wtorek Chemik ogłosił, że trener Ferhat Akbas pozostanie szkoleniowcem zespołu z Polic. Czy to dobry krok ze strony klubu? Jakim on jest szkoleniowcem?
Uważam, że to bardzo dobre posunięcie ze strony klubu, chociażby ze względu na wyniki. Nie wiem, jak wyjaśni się sprawa z zakończeniem ligi, ale do tej pory wygrałyśmy wszystkie ważniejsze rzeczy, czyli Puchar Polski, Superpuchar Polski. Jeśli dojdzie do tego mistrzostwo, to czego chcieć więcej? W naszych głowach jest na pewno też Puchar CEV, który bardzo chcemy dograć i na pewno będziemy się do niego przygotowywać. Nie zrezygnujemy z niego.
ZOBACZ TEŻ: Drużyna Micellego rywalem Chemika w półfinale Pucharu CEV
Czy byłaby Pani w stanie zaryzykować stwierdzenie, że ten Chemik jest najbardziej zgraną drużyną, w jakiej miała Pani okazję występować?
W swojej krótkiej karierze sportowej miałam podobne odczucia tylko w jednym sezonie, grając w Łodzi. Zdobyłyśmy wtedy srebrny medal. Poziom chemii w zespole był całkiem podobny. Mam wrażenie, że w tym roku w Chemiku wszyscy wyciągnęli wnioski z poprzedniego sezonu i wszystko przyszło ze zdwojoną siłą. Nie tylko między nami zawodniczkami, ale także między zawodniczkami i sztabem jest bardzo dobre porozumienie. Gdyby nie obecny problem, panujący na świecie, to Chemik nie miałby żadnych zmartwień.
Mam nadzieję, że mimo tego, że świetnie się dogadujecie, nie spędzacie teraz czasu wszystkie razem!
Oczywiście, że tak. Po to zostały zawieszone treningi, żeby nie spotykać się codziennie na hali. Dziewczyny są bardzo odpowiedzialne, więc wszystkie ostrzeżenia ze strony klubu są respektowane. Mimo że niektóre z nas siedzą klatkę obok, to spędzamy czas osobno.
Jak spędza Pani ten wolny czas? Ogląda Pani seriale, gra w gry, a może poświęca się ćwiczeniom?
Wszystkiego po trochu. Ćwiczenia też muszą być, bo dostałyśmy już pierwsze zadania domowe od naszego trenera przygotowania fizycznego. Na pewno będziemy się starały utrzymać chociaż częściowo formę. Zostały nawet rozdysponowane piłki, które każda ma u siebie w domu. Może będzie okazja, żeby choć trochę jej dotknąć. Nawet z nudów posprzątałam mieszkanie. Przyjeżdża do mnie narzeczony, którego treningi również zostały zawieszone. Razem postaramy się przeczekać ten trudny dla nas wszystkich czas.
A teraz pół żartem, pół serio. Kilka zawodniczek, jak np. Ewelina Żurowska czy Iga Wasilewska zmieniały nazwiska po wyjściu za mąż. Wiemy, że Pani też się do tego przygotowuje. Jakie nazwisko zobaczymy na koszulce w przyszłym sezonie?
Konkurs rozstrzygnie się już za parę miesięcy (śmiech).
Czego możemy życzyć na ten trudny czas?
Spokoju i zdrowia, tak jak wszystkim. W tym trudnym czasie musimy być odpowiedzialni i spokojni. Nie możemy myśleć tylko o sobie, ale także o innych. Nawet o takich osobach, o których na co dzień nie myślimy. Trzeba myśleć bardziej globalnie.
Przejdź na Polsatsport.pl