Kłos okradziony! Nietypowy łup złodziei
W czasie pandemii koronawirusa, która jednoczy ludzi w walce z chorobą, nie brakuje też przykrych incydentów. Przekonał się o tym Karol Kłos.
Środkowy PGE Skry Bełchatów po powrocie do domu nie zastał w swoim garażu... dwóch piłek, które padły łupem złodziei. O całej sprawie poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
IO przełożone... godzinę później wracam do Wwa... rąbnęli mi 2 piłki z garażu 🤬 Mimo, że długo mogą się nie przydać, to nie cierpię złodziejstwa. Co za dzień! Wam wszystkim życzę duuuużo zdrowia 🥰 a złodziejom powybijania kciuków - najbardziej bolą 🖕🏽😇
— Karol Kłos (@KaarolKlos) March 24, 2020
Sprawa miała miejsce w czwartkowe popołudnie. Kłos wrócił do Warszawy, gdzie zauważył brak dwóch piłek do siatkówki. Na swoim twitterze poinformował o kradzieży, a złodziejom życzył "powybijanych kciuków". Z pomocą przyszedł zawodnik VERVY Warszawa Orlen Paliwa, Jakub Kowalczyk, który pod wpisem środkowego PGE Skry zaproponował... pożyczenie swojej piłki.
Mam jedną. Mogę Ci podrzucić!
— Jakub Kowalczyk (@kubakropek) March 24, 2020
Obecnie Kłos - podobnie jak reszta siatkarzy - spędza czas w domowej kwarantannie. W magazynie #7strefa opowiedział, czym - wspólnie z małżonką - zajmuje się w ostatnich dniach.
Zobacz: Kurek w trójce zawodników, którzy tego lata opuszczą Monzę
- Odbieram ten okres jako czas na regenerację. Na co dzień nie mamy go zbyt wiele. Rzadko możemy pozwolić sobie na spędzenie kilku dni w domu. Jest dużo czasu, żeby przemyśleć różne rzeczy i zrobić coś nowego. Ja osobiście, razem z żoną, uczę się gotować, gramy też w gry. Zajmujemy czas, jak tylko można - powiedział.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl