Sławomir Peszko nie jest już zawodnikiem Lechii Gdańsk. Ważny do 30 czerwca 2020 roku kontrakt 35-letniego pomocnika został rozwiązany z winy gdańskiego klubu. Wszystko w związku z zaległościami w regulowaniu zobowiązań kontraktowych klubu z Pomorza.
W przerwie zimowej Peszko, a także Błażej Augustyn, Rafał Wolski oraz Artur Sobiech, zwrócili się do Lechii z żądaniem uregulowania finansowych zaległości. Cała czwórka od razu znalazła się na cenzurowanym - nie pojechała na zgrupowanie do Turcji, została odsunięta od treningów z pierwszym zespołem i dostała wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Z tej możliwości skorzystali już wcześniej Sobiech oraz Wolski. Napastnik w połowie stycznia został piłkarzem rywalizującego w tureckiej drugiej lidze Fatih Karagumruk SK Stambuł. Z kolei Wolski trafił do Wisły Płock. Teraz oświadczenie Peszki o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu z winy klubu rozstrzygnięto na korzyść byłego reprezentanta Polski. Dokonała tego Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN.
Peszko w tym sezonie w barwach Lechii rozegrał 23 mecze, w których strzelił trzy gole oraz zanotował taką samą liczbę asyst.
Większość kontraktów wygasa 30 czerwca. Ciężko jest mi sobie wyobrazić podpisywanie z piłkarzami umowy na miesiąc, żeby dokończyć rozgrywki - rzekł Peszko.
W specjalnej rozmowie dla Poranka z Polsatem Sport, ambasador tegorocznego finału Ligi Europy w Gdańsku, Sławomir Peszko zastanawia się czy uda się rozegrać decydujące starcie w tych rozgrywkach oraz stawia pod wątpliwość dokończenie sezonu w lipcu ze względu na kontrakty piłkarzy, które obowiązują do czerwca.
Przed dwoma dniami UEFA podjęła decyzje o wznowieniu rozgrywek Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a także o wyznaczeniu nowych dat finałów, zakładając, że uda się opanować światową pandemię koronawirusa. Finał Champions League zaplanowano na 27 czerwca, decydujący mecz w Lidze Europy powinien odbyć się trzy dni wcześniej.
Cały pomysł skomentował Peszko, który nie jest zbyt wielkim optymistą, jeśli chodzi o przywrócenie rozgrywek.
- Mam poważne wątpliwości, czy znajdą się chętni do rozegrania tego finału. Może się okazać, że w niektórych krajach sytuacja nie będzie opanowana i zespoły nie przyjadą – powiedział piłkarz Lechii Gdańsk.
Wyłącz oprogramowanie do blokowania reklam, aby obejrzeć ten materiał
Nie używasz oprogramowania do blokowania reklam, lecz nadal nie możesz odtworzyć materiału? Sprawdź połączenie z Internetem i spróbuj ponownie
Aktualny czas00:00
Długość materiału00:00
Polski skrzydłowy zwraca także uwagę na problem z kontraktami, które w większości kończą się z końcem kalendarza rozgrywek i nie widzi możliwości przedłużenia sezonu do lipca. Dodatkową przeszkodą dla piłkarzy jest brak możliwości treningowych ze względu na kwarantannę.
- Większość kontraktów wygasa 30 czerwca. Ciężko jest mi sobie wyobrazić podpisywanie z piłkarzami umowy na miesiąc, żeby dokończyć rozgrywki – dodał.