Zmarzlik: Nieważne gdzie, ale chcę jeździć i bronić tytułu
Mamy sporo pieniędzy zainwestowane w garaż, w sprzęt. To wszystko stoi gotowe i czeka tylko na zielone światło, żebyśmy mogli ruszyć – powiedział w "Poranku z Polsatem Sport" indywidualny mistrz świata na żużlu Bartosz Zmarzlik.
– Jak jest u ciebie? Czy głowa jest spokojna, bo jednak człowiek jest zamknięty w czterech ścianach… Oficjalnie nie możecie trenować. Jak sobie z tym radzisz? I z tym, że to nie mięśnie, nie adrenalina, tylko głowa musi być teraz silna – zapytał prowadzący „Poranek z Polsatem Sport" Marcin Feddek.
– To zdecydowanie inna sytuacja, niż to, co na co dzień zastawałem. Trzeba więc ten czas jakoś sobie zagospodarować: zająć się czymś innym, treningami domowymi czy zajęciami, aby czas zleciał – odpowiedział indywidualny mistrz świata na żużlu Bartosz Zmarzlik i dodał: – Co możemy w takiej sytuacji? Trzeba być wokół domu aktywnym i cierpliwie czekać. Na takie wydarzenia nic nie poradzimy.
Ryan Sullivan - niczego nie żałuję
– Ty masz nieco bardziej komfortową sytuację, bo twoimi mechanikami, menadżerami, opiekunami są rodzice i bracia, więc łatwiej spiąć budżet, ale to duży problem, jeśli chodzi o pozostałych żużlowców? – dopytał Feddek.
Zmarzlik wyjaśnił: – Problem wszystkie nas dotknie. Tak jak mówiliście wcześniej, nie jeździmy to nie zarabiamy w ogóle, bo mamy płacone za punkty. Mamy sporo zainwestowane w garaż, w sprzęt, a to wszystko stoi gotowe i czeka tylko na zielone światło, żebyśmy mogli ruszyć. A na razie miesiąc, dwa jesteśmy wstrzymani, a jakieś bieżące opłaty ciągle są. Mam nadzieję, że łagodnie to wszystko przetrwany.
Program "Poranek z Polsat Sport" od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 do 9:00 w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.
Przejdź na Polsatsport.pl