Koniec czasów Homo Deus – felieton Mariana Kmity

Inne
Koniec czasów Homo Deus – felieton Mariana Kmity
fot. Cyfrasport
Koniec czasów Homo Deus – felieton Mariana Kmity

Cztery lata temu izraelski historyk i futurysta – Yuval Noah Harari napisał fascynującą książkę pt. „Homo Deus – krótka historia jutra”. Postawił tam tezę dość przewrotną: że współczesna ludzkość po uporaniu się ze swoimi  trzema odwiecznymi i największymi problemami - głodem, zarazą i wojną -  w trzecim tysiącleciu po Chrystusie postawi sobie za cel pokonanie bariery tworzenia życia i nieśmiertelności. Miła perspektywa.

Niestety to, czego doświadczamy od kilku tygodni za sprawą koronawirusa, wali w gruzy twierdzenia Harariego i każe nam gruntownie zmienić myślenie o współczesnym życiu. Także w sporcie.

Zobacz także. Uporządkować samego siebie – felieton Mariana Kmity

 

Nie trzeba być ortodoksyjnym katolikiem, a nawet wyznawcą jakiejkolwiek innej religii czy ateistą, żeby wiedzieć, że pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Przed Wielkanocą kościelne homilie często korzystały z jednego z wersów z  Ewangelii św. Łukasza, który brzmi: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie, komu więc przypadnie to, coś przygotował?”. Właśnie – komu? Komu, wobec wirusowej apokalipsy, może jeszcze chodzić po głowie pytanie – a co z moimi apanażami?

 

Kiedy czytam tu i tam, że Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA, wobec zjawiska pandemii, na wniosek wszystkich klubów podjęła uchwałę o obniżeniu wynagrodzenia piłkarzy o 50%, jednak do kwot nie niższych niż 10 tysięcy złotych brutto, i to się niektórym piłkarzom nie podoba, to naprawdę pytam siebie i Was drodzy Państwo – czy ten stworzony przez nas wszystkich świat nie zwariował już do końca? Wobec powszechnej wiedzy o heroizmie naszych lekarzy, pielęgniarek, ratowników, policjantów i strażaków, którzy codziennie ryzykują dla innych życie, i którzy tylko w najpiękniejszych snach mogliby pomarzyć o wynagrodzeniu na poziomie 10 000 pln brutto. Nasi cyrkowcy z zielonych boisk próbują negocjować swoje stawki w obliczu globalnej katastrofy.

 

Oczywiście nie wszyscy, bo w takim Śląsku Wrocław czy Górniku z Zabrza piłkarze stanęli na wysokości zadania, doskonale rozumiejąc tę chwilę i jej potrzeby. Mamy piękne przykłady z zagranicy, z Bayernu Monachium czy Juventusu Turyn, ale niestety nie jest to zjawisko powszechne. Ani w Polsce, ani zagranicą. Ta sprawa, konieczności pogodzenia się z niezbędnymi wyrzeczeniami, nie dotyczy tylko piłki nożnej czy sportu w ogóle. Ten problem dotyka nas wszystkich, we wszystkich aspektach codziennego życia. I nawet nie jest to tylko problem konieczności rezygnacji z części wynagrodzenia, z większych czy mniejszych pieniędzy. To jest problem zrozumienia konieczności naszej powszechnej odpowiedzialności w najszerszym z możliwych tego słowa znaczeniu. Naprawdę jest to teraz bardzo ważne, aby rutynowo dbać o rzeczy z pozoru drobne, kiedyś błahe, nieistotne np. zachować bezpieczny odstęp w kolejce po warzywa, ubrać foliową rękawiczkę przy tankowaniu paliwa czy myć ręce częściej niż zwykle. I jeśli ktoś z nas myśli, że jakoś to będzie, to niech wie, że bez prawdziwej solidarności i prawdziwej odpowiedzialności wszystkich nas, nie wyjdziemy z tego pandemicznego zakrętu cało. A na pewno nie wszyscy z nas.

Zobacz także. Wirusowa Polska Obywatelska - felieton Mariana Kmity

 

Homo Deus Harariego to była chwilowa mrzonka ludzkości, bo nikt dzisiaj nie wie, co dalej z nami będzie. Naprawdę nikt. Więc teraz, w pokorze do zjawisk, których ludzkość w trzecim millennium nie jest w stanie kontrolować, i kto wie czy w ogóle kiedykolwiek będzie kontrolować, walczmy o przetrwanie. Razem. 

 

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

 

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ

Marian Kmita, Dyrektor ds. Sportu w Telewizji Polsat
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie