Kołtoń: Juventus - gest milionerów czy po prostu ludzi?
Critiano Ronaldo – gdy tylko zaczął się kryzys związany z koronawirusem – odleciał na Maderę. Do chorej matki. Jednak, gdy zadzwonił do niego kapitan Juve, Giorgio Chiellini, to Portugalczyk od razu odpowiedział „tak”. A było to pytanie z gatunku - „za dziesięć milionów euro”. - Czy jesteś skłonny zrezygnować z czterech wypłat do końca sezonu? – zapytał Chiellini.
Cristiano Ronaldo jest zdecydowanie najlepiej zarabiającym piłkarzem Serie A. Otrzymuje 31 milionów euro (umowa do 2022). Oto cała lista płac Juventusu: De Ligt – 8 milionów (kontrakt do 2024), Higuain – 7,5 (2021), Pjanić – 7,5 (2023), Dybala – 7,3 (2022), Ramsey – 7 (2023), Rabiot – 7 (2023), Bonucci – 6,5 (2024), Szczęsny – 6,5 (2024), Khedira – 6 (2021), Douglas Costa – 6 (2022), Alex Sandro – 5 (2023), Cuadrado – 5 (2022), Bernardeschi – 4 (2022), Danilo – 4 (2024), Chiellini – 3,5 (2020), Matuidi – 3,5 (2020), Rugani – 3 (2024), De Sciglio – 3 (2022), Betancur – 2,5 (2024), Demiral – 1,8 (2024), Buffon – 1,5 (2020), Pinsoglio – 300 tysięcy (2021).
Gdyby CR7 kręcił nosem, byłoby trudniej. Ktoś powie – ma tyle kasy, że łatwo mu powiedzieć „tak” w takiej sytuacji. Może i łatwiej, ale ludzie różnie się zachowują. Portugalczyk odpowiedział błyskawicznie, bez wahania. Podobnie zachowali się inni liderzy Juventusu – Chiellini, Leonardo Bonucci czy Buffon. Gdy tacy piłkarze są za tym, to reszta idzie za nimi. Od kilku tygodni piszę, że świat – i ten wielki, i ten wokół nas - potrzebuje liderów. „La Gazzetta dello Sport” zachowanie piłkarzy Juventusu określiła mianem „najpiękniejszego meczu w tym roku”.
Zobacz także: Ogromne cięcia w Juventusie. Piłkarze zgodzili się na obniżkę płac
Andea Schianchi zaznaczył w komentarzu: „Chiellini, Bonucci, Dybala, Buffon i wszyscy inni z Juve, w tym Cristiano Ronaldo (jeden z najlepiej opłacanych piłkarzy świata), zdecydowali się na coś epokowego – wyznaczyli drogę dla innych klubów i ich członków”. Były piłkarz Juve, a dziś prezes PZPN, Zbigniew Boniek powiedział kilka dni temu: „Piłkarze to pracownicy kluby – specyficzni, ale pracownicy”. I właśnie zawodnicy Juventusu pokazali, że nie traktują swojego klubu tylko jak bankomatu... Sam CR7 został określony przez mediolański dziennik sportowy mianem „prawdziwego juventino”.
Zawodnicy „Zebry” nieodwołanie zrezygnowali z dwóch pensji, a dwie następne również nie wpłyną na ich konta w sezonie 2019/2020. Umówili się z klubem, że zostaną wypłacone w przyszłym cyklu rozgrywek. Pozwoli to zmniejszyć koszty utrzymania Juve w obecnym sezonie o 90 milionów euro! O prawie jedną trzecią spośród 275 milionów euro, zaplanowanych w budżecie płacowym „bianco-nerich”. Dla mnie to gest ludzi, a nie milionerów! Gest, który musiał podziałać na całe środowisko piłkarskie na świecie. Na koniec piłkarze nie mają interesu, aby ich kluby upadły. A to grozi i w tych silnych ligach, i w tych mniejszych jak nasza ekstraklasa. Prezes Juve, Andrea Agnelli powiedział kilka dni wcześniej: „Kryzys koronawirusa jest największym wyzwaniem w historii piłki, i największym wyzwaniem dla współczesnej gospodarki”. Agnelli mógł liczyć jednak na swoich piłkarzy i sztab trenerski. Maurizio Sarri – zarabiający 6 milionów euro za sezon – postąpił tak jak piłkarze.
Nota bene w Serie A – jak podają media - są cztery kluby, które jeszcze nie zapłaciły pensji za luty: Napoli, Sampdoria, Genoa i Torino. Związek zawodowy piłkarzy już protestuje. Zapewne w tych klubach nie tak łatwo będzie o takie gesty, jak w Juventusie...
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl