Lisinac: Bednorz może sporo zyskać na transferze do Rosji
– To porządny chłopak i bardzo dobry zawodnik. Myślę, że bardzo dobrze robi. Nic nie straci na tym, że tam pojedzie, a może tylko sporo zyskać – powiedział Srećko Lisinac zapytany w "Poranku z Polsatem Sport" o transfer Bartosza Bednorza do Zenita Kazań.
Lisinac i Bednorz grali razem w PGE Skrze Bełchatów. Serbski środkowy był zawodnikiem tego klubu w latach 2014–18, a Bednorz bronił bełchatowskich barw w latach 2016–18. Lisinac nie był zaskoczony postępami polskiego przyjmującego grającego w Modenie.
– Myślę, że już w okresie gry w polskiej lidze pokazywał, że jest bardzo dobrym siatkarzem. Pewną barierą był wówczas jego wiek. Był bardzo młodym zawodnikiem, na którym ciążyła duża presja. Teraz pokazał, co potrafi i życzę mu, by to kontynuował – przyznał reprezentant Serbii, twierdząc również, że kontrakt polskiego przyjmującego z Zenitem Kazań jest bardzo dobrym pomysłem. – To porządny chłopak i bardzo dobry zawodnik. Myślę, że bardzo dobrze robi. Nic nie straci na tym, że tam pojedzie, a może tylko sporo zyskać.
Hitowy transfer Bednorza stanie się faktem! Polak w Zenicie Kazań
Lisinac od dwóch sezonów występuje w drużynie Itas Trentino. Obecnie przebywa we Włoszech i czeka na ostateczną decyzję, czy rozgrywki obecnego sezonu zostaną zakończone.
– Z moim zdrowiem jest wszystko dobrze. Moja dziewczyna jest tu ze mną w Trydencie. Nie wychodzimy z domu, ewentualnie do sklepu. Wciąż nie wiadomo, czy liga zostanie zakończona. Poczekamy na tę decyzję, a później zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać. Liczę, że będzie się poprawiała, zwłaszcza tu, w rejonie, gdzie wszystko się zaczęło. Obserwuję również rozwój sytuacji w Serbii. Gdybym teraz wrócił do kraju, musiałbym przejść 28-dniową kwarantannę, a tu jestem już ponad dwadzieścia dni w kwarantannie. Nie chciałbym tak długo siedzieć tylko w domu – powiedział siatkarz.
– Wielu moich przyjaciół już zakończyło sezony i wróciło do Serbii. Tam panują takie zasady, że od piątej po południu do rana trzeba siedzieć w domu. Chyba jednak brakuje trochę dyscypliny, bo w wielkich miastach jest dużo ludzi na ulicach. Trzeba być ostrożnym, te zasady są teraz bardzo ważne, a za ich nieprzestrzeganie można otrzymać dużą karę – dodał.
– W lidze siatkarek jest dużo więcej zawodniczek, które wyjechały do domów. U nas więcej osób wciąż siedzi we Włoszech i czeka na decyzję władz ligi. Myślę, że to nie jest do końca realne, by te rozgrywki były kontynuowane, ale oczekujemy na ostateczną decyzję. Nie jest łatwo mówić teraz o siatkówce i sporcie, gdy tylu ludzi umiera, albo jest zarażonych – stwierdził Lisinac.
Na zakończenie rozmowy Jerzy Mielewski zapytał serbskiego siatkarza, czy jest szansa, by wrócił on w przyszłości do PlusLigi?
– Mam bardzo dobre wspomnienia z Polski i myślę, że tu jeszcze wrócę – odparł tajemniczo Lisinac.
Program "Poranek z Polsat Sport" od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 do 9:00 w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl