"Polski Messi" wyjaśnił wściekłość żony po żonglerce. "Telewizor..."
W ostatnich dniach hitem polskiego internetu jest nagranie, na którym mężczyzna podbija rolkę papieru toaletowego, ale całość kończy się niefortunnym trafieniem... telewizora. Pan Marek, który dorobił się pseudonimu "Polski Messi", opowiedział właśnie o kulisach całego zajścia w wywiadzie dla oficjalnej strony Elany Toruń.
Jak się okazało, występy pana Marka przed kamerą nie były jego pierwszymi krokami związanymi z piłką nożną. W przeszłości reprezentował barwy juniorów Elany.
- Nie pamiętam dokładnie, bo już sporo lat minęło, ale w Elanie grałem chyba około dwóch sezonów w latach 2006-2008 w zespołach Juniora Młodszego i Juniora Starszego. Po Elanie jeszcze próbowałem swoich sił w Pomorzaninie, tam już w seniorach i czasem też wspomagałem Juniora Starszego. Wszystko jednak zaczęło się w Piaście Człuchów, tam trenowałem od 7 roku życiu. Akurat tak się złożyło, że jak szedłem do nowej szkoły w Toruniu to Elana robiła testy na które się zgłosiłem i wypadłem w nich dosyć dobrze. Zaproponowano mi występy w żółto-niebieskich barwach - stwierdził.
Zobacz: Piękny gest Coutinho! Piłkarz Bayernu rozdał 20 ton produktów
Mężczyzna dodał, że nie miał na celu podbicia internetu swoim nagraniem. W związku z pandemią koronawirusa, wrócił do domu i chciał zarazić pasją do futbolu swojego syna.
- W związku z koronawirusem wróciłem do domu z delegacji i spędzam dużo czasu z dziećmi. Z synkiem gramy w piłkę, chcę go trochę podszkolić, żeby ją poczuł, zaraził się pasją. Chodziło mi wyłącznie o te zabawy, a nie o rozgłos, ale wyszło jak wyszło, już tego nie da się zatrzymać, internet jest pod tym względem niesamowitą machiną - wyznał.
Skąd więc aż takie zdenerwowanie żony po tym, jak pan Marek uszkodził telewizor? Okazało się, że rodzina dopiero co zaczęła spłacać raty za ten sprzęt.
- Żona tego dnia tłumaczyła mi, żebym w domu z tą rolką papieru za bardzo nie szalał, bo zna moją wagę, wie, że zwrotność jest słaba i przeczuwała jak to się może skończyć, a telewizor w pokoju praktycznie nowy, bo raptem druga rata została za niego zapłacona. Nie powinna tak zareagować, ale w nerwach tak czasem jest. Przede wszystkim filmik nie powinien trafić do sieci. Cała ta popularność mojej osoby nie jest utworzona na dobrych fundamentach, ale wyszło jak wyszło… - dodał "Polski Messi".
Zobacz: Kibice Manchesteru City przeżyli szok! Zapłacą za mecze, których nie zobaczą
Mężczyzna zdradził też, że po dziś dzień odczuwa skutki tego nieszczęsnego zdarzenia.
- Faktycznie po tym jak uderzyłem nogą w ten blat, to nie obyło się bez kontuzji. Straszną noc miałem, pół stopy mam sine cały czas. Duży paluch jest prawie czarny - wyznał.
Elana, czyli klub, z którym w przeszłości był związany nowy idol polskiej młodzieży, aktualnie występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym. Ekipa z Torunia zajmuje 11. miejsce w tabeli, a w ostatniej ligowej kolejce, która została rozegrana na początku marca, przegrała na wyjeździe 0:1 ze Skrą Częstochowa.