Wilczyński o pakiecie pomocowym PZPN: Jedni dostali sporo, inni nic
Pakiet pomocowy PZPN, który ma być wsparciem dla finansowania szkolenia dzieci i młodzieży w polskich klubach Ekstraklasy a także tych występujących w ligach poniżej najwyższej klasy rozgrywkowej, nie wszędzie został przyjęty z entuzjazmem. Chwała za to, że pieniądze na ten cel się znalazły. Ale czy ktoś nie został w tym „zastrzyku” pominięty? Przed państwem pierwsza część rozmowy z Wiesławem Wilczyńskim, założycielem Barca Academy Warsaw i klubu Escola Varsovia.
Bożydar Iwanow: Jak zareagowałeś na pakiet pomocowy Polskiego Związku Piłki Nożnej i jak bardzo zmartwił cię fakt, że nie uwzględniono w nim nie tylko akademii, którą zarządzasz, ale i wielu innych?
Wiesław Wilczyński (założyciel Barca Academy Warsaw): Przede wszystkim byłem zaskoczony, bardzo pozytywnie, że w ogóle takie pieniądze się znalazły i zostały przeznaczone na to, aby pomóc polskim klubom. Bo jest to dość odosobniony przypadek wsparcia dla sportu, nie tylko w naszym kraju, ale i całej Europie. Ale – co naturalne - muszę też na to spojrzeć z punktu widzenia interesu prowadzonej przeze mnie akademii. I zastanawiać się czy ona przetrwa ten kryzys. I tutaj polemizowałbym jak i na co należało przeznaczyć te środki.
Nie chcę krytykować tego projektu, bo idea jest dobra, ale chciałbym wejść w polemikę. Uważam, że PZPN powinien wspierać najmocniejsze akademie, bo to jest kręgosłup naszej piłki nożnej. To one kształcą przyszłych piłkarzy do gry w ligach i zasilają reprezentacje. Piłka zawodowa jest inna. Zawodnik ma kontrakt, zarabia, potem umowa się kończy, idzie gdzieś indziej. To twardy biznes. W piłce młodzieżowej jest więcej sentymentu, więcej romantyzmu i przed wszystkim więcej polskości. Tego wszystkiego co jest związane z narodowym interesem w naszej piłce. To jest w mojej opinii najistotniejsze. Mimo to akademie takie jak moja zostały przy tym projekcie pominięte.
PZPN przekaże miliony na pomoc polskim klubom
Ile dobrych akademii i szkółek nie zostało objętych tym pakietem? Patrząc chociażby jedynie na województwo mazowieckie. Bo wiemy, że tych klubów w Ekstraklasie, 1.-szej czy 2.-giej lidze nie ma w tym regionie zbyt wiele…
Trzeba sobie na początek jasno powiedzieć, co to jest szkółka piłkarska, a czym jest akademia. Od dłuższego czasu próbuję rozmawiać na ten temat z przedstawicielami PZPN-u, aby wreszcie to ustalić. Bo to jest pejoratywne określenie. Akademie piłkarskie, które działają prawidłowo i mają efekty w zakresie szkolenia to duże podmioty, duże organizacje. I większość tych akademii działa przy klubach Ekstraklasy. Ale są i takie, które skupiają się tylko na działalności szkoleniowej dzieci i młodzieży. To na przykład MKS Polonia Warszawa, SEMP, Delta… To SMS Łódź, wykraczając poza województwo, ale przecież grają oni w naszym makroregionie. Możemy też zajrzeć w inne części kraju. Ile jest tego typu akademii na Górnym Śląsku? Wymienię Gwarek Zabrze, od lat słynący ze świetnego szkolenia. Takich podmiotów jest dużo, dużo więcej. I one w tym programie Polskiego Związku Piłki Nożnej się nie znajdują. I tu tkwi największy problem.
Czy zawodowe kluby nie powinny być w lepszej sytuacji finansowej także w kontekście pracy z dziećmi i młodzieżą niż akademie niezwiązane z ligowym futbolem? Kto tych pieniędzy powinien potrzebować bardziej w obecnej sytuacji?
Tutaj właśnie się nasuwa szereg wątpliwości. Bo według „tytułu” te pieniądze mają pozwolić klubom na zachowanie płynności finansowej w zakresie pracy szkoleniowej z dziećmi i młodzieżą. Ja nie bardzo w to wierzę. Posłużę się prostą matematyką. Utrzymując szesnastozespołową ekstraklasę, to każdy klub otrzymałby na ten cel prawie 2 miliony złotych. A gdyby się przyjrzeć dokładnie, to połowa klubów w czasach normalnych, bez pandemii koronawirusa, nie wydaje na ten cel takich pieniędzy. Coś tu nie gra i budzi moją dużą wątpliwość. Dlatego – mimo, że w tytule te środki mają być przeznaczone na system szkolenia, w gruncie rzeczy może się okazać, że pójdą na zupełnie coś innego. Żeby nie narazić się krytyce publicznej i społecznej, to wymyślono taki kierunek tego finansowego wsparcia. Obawiam się jednak, że te pieniądze prawdopodobnie nie pójdą na ten cel. Tylko przeznaczone zostaną na bieżące zabezpieczenie płynności klubów.
Boniek wystosował list do piłkarzy ekstraklasy
To jest jedna sprawa. Po drugie:
Gdyby założyć, że hipotetycznie, środki te przeznaczone zostaną tylko i wyłącznie na wskazany cel, na zakres szkolenia jedynie w piłce juniorskiej i młodzieżowej, to jaka jest tu uczciwość względem akademii nie związanych z klubami? W sporcie, gdzie tyle mówimy o wartościach i fair play? Jesteśmy w grupie najlepszych akademii w Polsce i za chwilę będziemy grali z klubami, które otrzymają na szkolenie 2 miliony, a my ani złotówki?
Czy zachowane będą równe szanse z zakresie rywalizacji? Tu nie ma żadnej sprawiedliwości. Bo jednym związek daje sporo, a innym nic. A przecież każdy klub jest członkiem PZPN. Tak samo my, jak i Legia Warszawa, Śląsk Wrocław czy Górnik Zabrze. My też jesteśmy członkiem Polskiego Związku Piłki Nożnej, więc nie ma to nic wspólnego z finansowym i dalej sportowym fair play. Nie daje to równych szans podmiotom uczestniczącym we współzawodnictwie. To budzi moja dużą wątpliwość wobec tego projektu.
CDN...
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl