Polski piłkarz zdradził, jak czuł się po zakażeniu koronawirusem, "Było nieciekawie..."

Według gazety „La Voix du Nord”, były reprezentant Polski Joachim Marx chorował na koronawirusa. Związany z Gwardią Warszawa, Ruchem Chorzów czy RC Lens napastnik opuścił już szpital i aktualnie przebywa w swoim francuskim domu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że medalista igrzysk olimpijskich wirusem zaraził się od byłego bramkarza i trenera Lens polskiego pochodzenia Arnolda Sowińskiego, który niedawno zmarł.

 

„Przyjechał lekarz, zbadał, powiedział, że wszystko wskazuje na koronawirusa. Brałem leki na zbicie gorączki. Ale niestety w ubiegłym tygodniu temperatura skoczyła do 41,2 stopnie. Wtedy już nie było wyjścia - szpital. Tam badania, zbijanie temperatury i oddech ulgi. Stwierdzili, że nie jest ze mną tak źle. O drugiej w nocy postanowili odwieźć mnie do domu (…) Było nieciekawie, ale wszystko wskazuje na to, że wygrałem ten „mecz” – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” 75-letni Marx.

 

O zmarłym przyjacielu Polak powiedział: „Nieodżałowana strata, to człowiek ikona dla Lens. Najpierw pracował na kopalni jako 15-latek, później był piłkarzem,  a następnie trenerem. Niestety, wirus go zabrał. Dziś był pogrzeb, nikt nie mógł na niego pójść. Syn wybrał się tylko na zakupy, potem pojechał  na cmentarz, zrobił zdjęcie grobu i mi pokazał. Boli to, że nie mogliśmy Arnoldowi oddać hołdu”.

 

W reprezentacji Polski Marx zagrał 23-krotnie. Zdobył dziesięć bramek. W 1972 roku był członkiem złotej drużyny olimpijskiej prowadzonej w Monachium przez trenera Kazimierza Górskiego. W swojej karierze był zawodnikiem: GKS Gliwice, Gwardii, Wisły Kraków, Ruchu, RC Lens oraz US Noeux-les-Mines. W późniejszych latach pracował jako szkoleniowiec (m.in. LB Chateauroux i La Roche) oraz skaut Lens.

 

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

 

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ