Klub Premier League zbankrutuje za kilka miesięcy?! "To jest fakt"
Mogłoby się wydawać, że aktualna sytuacja najmniej może dotknąć tych najbogatszych. Nic z tych rzeczy. Burnley, czyli jeden z klubów najbogatszej ligi na świecie, a więc Premier League, do końca sierpnia może zbankrutować. Tak twierdzi prezes Mike Garlick.
Choć w Anglii robiono wszystko, by piłkarze jak najszybciej wrócili na boisko. Rozważano wiele pomysłów - w tym zamknięcie się w ośrodkach treningowych, by tam rozegrać brakuję spotkania - jednak wszystko wskazuje na to, że nie okaże się to możliwe. Rozgrywki przerwano na początku marca, a zawodnicy wrócą na pewno nie przed majem.
O stratach Premier League mówiło się sporo. Dyskutowano nawet o granicy miliarda funtów. Mogło się jednak wydawać, że klubów ta sytuacja aż tak nie dotknie. A przynajmniej nie tak szybko. Pandemia koronawirusa niemal na pewno nie pozwoli na normalne funkcjonowanie w najbliższych miesiącach.
Zobacz także. Premier League: Którym piłkarzom kontrakty kończą się 30 czerwca?
Prezes jednego z klubów wyznał, dlaczego tak bardzo zależy mu, by sezon został dokończony.
- Fakt jest taki, że jeśli nie dokończymy tego sezonu, a do tego nie wiemy, co będzie z kolejnym, to klubowi do sierpnia skończą się pieniądze. To jest fakt. Nie mogę mówić za inne zespoły, bo nie znam ich sytuacji finansowej, więc mówię tylko za nas. Jednogłośnie zagłosowaliśmy w sprawie dogrania sezonu, więc to pokazuje, że każdy chce wykonać pracę do końca - powiedział Mike Garlick, prezes Burnley w rozmowie ze Sky Sports.
Burnley występuje w Premier League od sezonu 2016/2017. Szacuje się, że ma stracić około 50 milionów funtów.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl