Dudek: Świat sportu jest w trudnej sytuacji, ale sport to tylko dodatek do życia
Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski, Liverpoolu i Realu Madryt, był gościem Marcina Feddka w programie "Poranek z Polsatem Sport". Były golkiper podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat ostatnich wydarzeń na świecie, związanych z pandemią koronawirusa.
Marcin Feddek: Jurek, zacznę od życzeń, bo niedawno skończyłeś 47 lat. Widziałem życzenia ze strony Liverpoolu i UEFA. Czy przypomniał sobie Feyenoord i Real?
Jerzy Dudek: Dziękuję za życzenia. To bardzo miłe. Czas leci nieubłaganie. Nawet w tak trudnym czasie musimy dbać o siebie, choć nie jest to łatwe. Fakt, że ludzie cały czas pamiętają, napawa optymizmem. Bardzo się z tego cieszę.
W "Przeglądzie Sportowym" napisałeś felieton, że sytuacja nie jest zero-jedynkowa. Mamy prezesów, którzy głośno krzyczą, żeby piłkarze rezygnowali z pieniędzy, choć wcześniej regularnie nie płacili. Jest mnóstwo rzeczy, które powodują, że trochę inaczej patrzysz na tę sytuację. Przede wszystkim jako były piłkarz.
Jako były piłkarz i jako kibic mogę powiedzieć, że ta sytuacja nie jest łatwa do zarządzania. W takich okolicznościach zawsze pokazują się prawdziwe oblicza naszej strony i kreują się prawdziwi liderzy, którzy potrafią zarządzać kryzysem i dobierać odpowiednie mechanizmy. Wszyscy to rozumieją. Wszyscy się temu poddają i wierzą, że na koniec przyniesie to pozytywny skutek. Świat sportu jest w trudnej sytuacji, ale sport to tylko dodatek do życia. W gospodarce dzieje się dużo gorzej. Tym bardziej jako świat sportu powinniśmy wyjść pierwsi - solidarnie i świecąc przykładem, jak sobie pomagać, żeby przyszłość wyglądała bardziej kolorowo.
Napisałeś również, że najmniej ucierpią ekipy, mające świetne akademie, bo w trudnych czasach zwykle sięga się po młodzież. Pytanie o nasze podwórko. U nas jest za w ich ocenie byli tańsi. Czy to się twoim zdaniem zmieni?
Ja bym nie powiedział, że młodzież jest droga. Z wieloletniej obserwacji bogatych klubów, które kupowały drogich zawodników, wiem, że w momencie kryzysu, gdy pojawiały się zakazy transferowe, w których trzeba było oszczędzać budżet, sięgało się po młodzież. Zazwyczaj okazywało się, że ta młodzież wcale nie jest gorsza. Trzeba tylko dać im więcej czasu. Okazuje się, że w akademiach mamy zawodników, którzy po roku, dwóch lub trzech latach dostarczają klubom miliony euro, bo ich potencjał został wydobyty. W trudnym okresie, który jest przed nami, kluby muszą przeinwestować wiele zagadnień. Większość żyje na balansie, a niektórzy nawet na kredytach. Wydaje się, że trzeba zrobić korektę i zacząć ufać młodzieży. Te zespoły, które mają akademie, będą miały łatwiej, bo mają gotowy produkt. Gorzej z klubami, które takiego produktu w postaci akademii nie mają.
Program "Poranek z Polsat Sport" od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 do 9:00 w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl