Liga Europy: Lech oszukał przeznaczenie w Turynie. Hat-trick Rudnevsa (WIDEO)
16 września 2010 roku to data, którą doskonale pamiętają kibice Lecha. W meczu fazy grupowej Ligi Europy "Kolejorz" zremisował ze zdecydowanym faworytem Juventusem 3:3. Trzy gole dla Poznaniaków zdobył Artjoms Rudnevs.
W 2010 roku Lech trafił do bardzo trudnej grupy Ligi Europy. Podopiecznym Jacka Zielińskiego przyszło się zmierzyć z Manchesterem City, Red Bullem Salzburg oraz Juventusem Turyn. To właśnie "Stara Dama" była pierwszym rywalem "Kolejorza. We wrześniu ówcześni mistrzowie Polski jechali do Turynu, zmierzyć się z wyżej notowanym rywalem.
Ku zdziwieniu wszystkich mecz lepiej zaczęli Lechici. W 12. minucie sędzia podyktował rzut karny dla "Kolejorza" po faulu Felipe Melo na Sławomirze Peszce. Jedenastkę na gola zamienił Rudnevs, ale jak wiemy, nie było to jego ostatnie słowo na Stadionie Olimpijskim w Turynie.
Kwadrans później Lech cieszył się z dwubramkowego prowadzenia. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Juve piłkę próbowali uderzyć Sergei Krivets oraz Semir Stilić, ale dopiero strzał Rudnevsa znalazł miejsce w siatce. Łotysz zdobył już swoją drugą bramkę wieczoru. Pachniało ogromną sensacją.
Pierwszy polski klub w Lidze Mistrzów! Przypominamy dwumecz Legii z Goeteborgiem (WIDEO)
Tuż przed przerwą gracze Juventusu wybudzili się z letargu i zdobyli bramkę kontaktową. Autorem trafienia był obrońca drużyny Giorgio Chiellini. Obecnie 35-letni stoper wykorzystał błąd Manuela Arboledy i strzałem głową wpakował piłkę do pustej bramki.
Chwilę po wznowieniu gry ponownie popisał się Chellini. Po raz kolejny zawiodła obrona Lecha, która pogubiła się przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Krzysztof Kotorowski minął się z piłką, co wykorzystał obrońca reprezentacji Włoch, dokładając nogę do futbolówki. Nie miał żadnego problemu z wykorzystaniem sytuacji.
Ostatnie 30 minut gry było pokazem pięknych uderzeń z dystansu. Najpierw Alex Del Piero wyprowadził Juventus na prowadzenie strzałem z 30 metrów. Włoch huknął z daleka, wręcz nie do obrony dla Kotorowskiego.
Kiedy wydawało się, że ładniejszej bramki kibice nie zobaczą, Rudnevs dokonał niemożliwego. Najlepszy strzelec Lecha w doliczonym czasie gry uderzył sprzed pola karnego. Łotysz "zerwał pajęczynę" trafiając pod poprzeczkę bramki Alexandra Manningera. Komentatorzy nazwali ten strzał bramką jego życia.
Był to zaledwie początek pięknej przygody Lecha w tamtejszej edycji Ligi Europy. Kolejne mecze równiez przyniosły wiele radości. Ostatecznie "Kolejorz" awansował do fazy pucharowej z drugiego miejsca, tuż za Manchesterem City.
Juventus - Lech Poznań 3:3 (1:2)
Bramki: Chiellini, 45, 48, Del Piero 68 - Rudnevs 14 (k), 30, 90+2.
Żółte kartki: Sissoko - Arboleda, Peszko, Krivets, Wojtkowiak.
Sędzia: Vladislav Bezborodov (Rosja).
Juventus: Alexander Manninger - Zdenek Grygera, Nicola Legrottaglie, Giorgio Chiellini, Paolo De Ceglie (45. Marco Motta) - Davide Lanzafame (55. Simone Pepe), Mohammed Sissoko, Felipe Melo, Milos Krasić - Alessandro Del Piero, Vincenzo Iaquinta (78. Claudio Marchisio).
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Ivan Djurdjević, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Marcin Kikut (81. Jakub Wilk), Sergei Krivets, Dimitrije Injac, Sławomir Peszko (73. Artur Wichniarek)- Semir Stilic (80. Joel Tshibamba) - Artjoms Rudnevs.