Czy można nosić szalik zamiast maseczki? „To też ma sens”

- Sport wróci, sport wygra, życie wygra. Myślę, że musimy wytrzymać jeszcze co najmniej dwa tygodnie – powiedział w świątecznym Cafe Futbol doktor Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

W świątecznym wydaniu Cafe Futbol jednym z głównych tematów dyskusji była panująca na świecie epidemia koronawirusa, która skutecznie zatrzymała futbolowe rozgrywki. W niedzielnym programie jednym z rozmówców Bożydara Iwanowa był dr Michał Sutkowski, przedstawiciel Kolegium Lekarzy Rodzinnych, który dzięki specjalnemu łączeniu wypowiedział się na temat m.in. zdrowia zawodników.

– Z uwagi na sytuację, trzeba brać pod uwagę wszystko. Najważniejsze jest zdrowie, później jest duża przerwa, a następnie jest sytuacja finansowa klubów. Dotyczy to tak samo klubów polskich, jak i tych z Bundesligi. Jestem zwolennikiem ścisłych restrykcji, a najostrzejsze są w Hoffenheim, gdzie piłkarze wychodzą na boisko parami, zmieniają się co godzinę, są pod kontrolą fizjoterapeutów. Chodzi o to, aby ruszać się. To przygotowania, które powinny być wprowadzane stopniowo – powiedział doktor.

ZOBACZ: Siedem wspaniałych! Najlepsze mecze Grzegorza Laty w reprezentacji Polski

– Sport wróci, sport wygra, życie wygra. To już naprawdę blisko. Jeszcze trochę! Myślę, że musimy wytrzymać jeszcze co najmniej dwa tygodnie – dodał przedstawiciel Kolegium Lekarzy Rodzinnych, który na antenie Polsatu Sport zaprezentował widzom, jak należy używać ochronnych maseczek, a także wypowiedział się na temat ewentualnego zastępowania maseczek… kibicowskimi szalikami.

– Ma to sens. Każda mechaniczna ochrona, czy to maseczka chirurgiczna, czy szalik, stwarza barierę przed ciśnieniem, które wydziela się z jamy ustnej. Wtedy tworzy się bioareozol. Jedno kichnięcie to ok 40-50 tys. cząstek tworzących kolonię bakterii. Ale wszystko dla kibica! – stwierdził Sutkowski.