Siatkarka reprezentacji Polski spędza Wielkanoc na kwarantannie w Bieszczadach
– Po pierwsze, chciałam zostać przebadana. Po drugie, nie chciałam się widzieć z rodziną do czasu, gdy zakończę kwarantannę i będę miała pewność, że wszystko jest w porządku – powiedziała w magazynie #7strefa Zuzanna Górecka. Siatkarka wróciła z Włoch do Polski w miniony wtorek i została poddana dwutygodniowej kwarantannie.
Górecka powróciła do kraju samolotem. Po wylądowaniu na lotnisku w Rzeszowie, wraz z innymi pasażerami została przetransportowana do ośrodka wypoczynkowego w Bieszczadach, gdzie przechodzi kwarantannę. Z siatkarką reprezentacji Polski połączyliśmy się telefonicznie w magazynie #7strefa.
– Przebywam w ośrodku w Bieszczadach. Nie wróciłam teraz do domu. Po powrocie do Polski, pasażerowie samolotu zostali zabrani nad Solinę. Musimy tu odczekać dwa tygodnie, a po jakimś czasie mamy również zostać przebadani i będziemy mieli robione testy – powiedziała Górecka.
CZYTAJ TEŻ: Górecka opuściła Włochy na własną odpowiedzialność
– Zostałam do samego końca we Włoszech, bo czekałam na ten samolot. Po pierwsze, chciałam zostać przebadana. Po drugie, nie chciałam się widzieć z rodziną do czasu, gdy zakończę kwarantannę i będę miała pewność, że wszystko jest w porządku – dodała.
Przyjmująca reprezentacji Polski spędza na kwarantannie w Bieszczadach Wielkanoc, ale również swe urodziny – 10 kwietnia skończyła 20 lat. W minionym sezonie reprezentowała barwy drużyny Igor Gorgonzola Novara. Nie miała tam zbyt wielu okazji do gry, ale nie żałuje decyzji o transferze do włoskiego klubu.
– To był bardzo specyficzny sezon, ale dla mnie bardzo udany. Miałam możliwość trenowania z najlepszymi, bardzo doświadczonymi dziewczynami, choćby z Chiarą Di Iulio. Jest ona nie tylko znakomitą siatkarką, ale również świetną osobą poza boiskiem. Miałam możliwość nauczenia się od niej kilku rzeczy, które są potrzebne na boisku. Miałam również znakomitego trenera, który dał mi wiele wskazówek. Taki rok był mi potrzebny. Nie żałuję tej decyzji i jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na ten klub. Myślę, że niewiele dziewczyn zdecydowałoby się na taki krok. Liczyłam się z tym, że mogę nie grać, ale postawiłam na rozwój i jestem zadowolona – przyznała.
Najbliższe miesiące miały być dla młodej zawodniczki szansą na pokazanie się w reprezentacji w większym wymiarze. Niestety, obecna sytuacja daje niewielkie nadzieje na to, że rozgrywki Ligi Narodów dojdą do skutku. Siatkarka jest w kontakcie z selekcjonerem Jackiem Nawrockim.
– Trener dzwonił do mnie kilka razy, gdy byłam we Włoszech. Pytał się, czy potrzebuję pomocy... Rozmawialiśmy również na temat reprezentacji. Trener nie był jednak w stanie nic konkretnego powiedzieć, bo nadal nic nie wiadomo. Wydaje mi się, że Liga Narodów raczej się nie odbędzie i jej rozegranie byłoby nieodpowiedzialnym krokiem. Sytuacja na świecie jest teraz taka, że siatkówka schodzi na dalszy plan. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Trener powiedział, że jeżeli będzie lepsza sytuacja i zapewnione bezpieczeństwo, to być może spotkamy się na jakimś zgrupowaniu – stwierdziła Górecka.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl