Maldini zmaga się ze skutkami koronawirusa. "10 minut siłowni i umierałem"
Paolo Maldini oraz jego syn Daniel przez ponad dwa i pół tygodnia byli zakażeni koronawirusem. Chorobę przechodzili bezobjawowo i 8 kwietnia poinformowali, że obaj są już zdrowi. Legenda Milanu przyznała jednak, że skutki infekcji odczuwa cały czas.
Paolo i Daniel Maldini o zakażeniu koronawirusem poinformowali 21 marca. Chorowali przez prawie trzy tygodnie, ale chorobę przeszli bezobjawowo. 8 kwietnia "La Gazzetta dello Sport" podała, że najnowsze badania nie wykryły już obecności SARS-CoV-2. 52-latek od razu wrócił do swoich obowiązków. Przypomnijmy, że jest on obecnie dyrektorem technicznym "Rossonerich".
CZYTAJ TEŻ: Premier League dokończy sezon na Wembley? Anglicy szykują legendarny stadion
Były piłkarz Milanu nadal odczuwa skutki zakażenia koronawirusem. Maldini na co dzień stara się być aktywny fizycznie, więc postanowił wrócić do ćwiczeń.
🎙️ Paolo Maldini
— TeamMilanAC (@TeamMilanAC) April 13, 2020
"I tried today to train in the gym: after 10 minutes, I could no longer do it. I knew right away that it was something different." pic.twitter.com/7YmwVgxs2i
- Trudno jest zacząć od nowa. Próbowałem trenować na siłowni, ale po dziesięciu minutach umierałem. Przyczyną tego nie był fakt, że mam już 52 lata - powiedział były zawodnik "Rossoneri" w rozmowie ze "Sky Sports".
CZYTAJ TEŻ: Były piłkarz reprezentacji Belgii ukarany! Grillował ze znajomymi
Wydaje się to dość dziwne, zwłaszcza że Maldini bezobjawowo przeszedł chorobę. 52-latek całą karierę związany był z Milanem. Wystąpił w ponad 900 meczach. We Włoszech jest obecnie ponad 150 tysięcy potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl