Czy Błachowicz jest dla UFC opłacalnym przyszłym mistrzem? Polak zabrał głos
Jan Błachowicz (26-8, 7 KO, 9 SUB) był gościem pierwszego MMAgazynu sportów walki w Polsacie Sport. Polski zawodnik UFC zmierzył się z pytaniami od widzów, a jedno z nich dotyczyło tego, czy będzie dla amerykańskiej organizacji opłacalnym przyszłym mistrzem wagi półciężkiej.
Notowania Błachowicza w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy znacząco poszły w górę. Po wygranej z Coreyem Andersonem na UFC w Rio Rancho Polak już bardzo wyraźnie zaczął domagać się walki o pas. W ostatnich tygodniach medialne spekulacje nieco ucichły w związku z pandemią koronawirusa, ale będą wracały ze zdwojoną siłą.
ZOBACZ TEŻ: Błachowicz: Jones nawywijał, ale czekam na walkę o pas
W magazynie sportów walki Błachowicz został zapytany przez jednego z widzów, jak wyglądają jego oczekiwania finansowe a propos ewentualnej walki mistrzowskiej. Padło również pytanie o to, czy UFC próbuje blokować Polaka, bo może on być nieopłacalnym przyszłym mistrzem.
- To jest raczej pytanie do UFC, a nie do mnie. Ja wiem, ile dostanę za walkę mistrzowską i to są fajne pieniądze. Jestem też w stanie długo na nie czekać - odpowiedział Błachowicz, odnosząc się do pierwszej kwestii.
- Pewnie UFC wolałoby, żebym był bardziej rozpoznawalny i wypromowany. Staram się, ale chyba muszę się "uchlać" i potrącić kobietę w ciąży. Wtedy może bym się wybił trochę wyżej. Ale wydaje mi się, że nie tędy droga, a ja sportowo do tego dojdę - dodał, odpowiadając na pytanie o jego wartość dla UFC.
W tym momencie do dyskusji włączył się prowadzący program Łukasz Jurkowski, który "zahaczył" o nazwisko Dominicka Reyesa.
- Chodzą słuchy, że menedżer Reyesa jest u Dany White na śniadaniu, na obiedzie i na kolacji. W ten sposób wałkuje temat rewanżu Reyesa z Jonem Jonesem, a Twój management w postaci Doroty Jurkowskiej stara się bardzo słabo, aby do Twojej walki z Jonesem doprowadzić - wbił szpilkę "Juras".
- Tak naprawdę to my już doprowadziliśmy do tej walki, tylko pytanie, kiedy ona się odbędzie - teraz czy troszeczkę później - odpowiedział Błachowicz.
Przejdź na Polsatsport.pl