Sześciu kierowców F1 i bramkarz Realu Madryt zmierzą się na torze
Szalejąca pandemia koronawirusa spowodowała marazm w świecie sportu. Pomysł na przynajmniej częściowy powrót do rzeczywistości znalazła szóstka kierowców formuły 1 oraz Thibaut Courtois, którzy w niedzielę siądą za kierownicami wirtualnych bolidów i zmierzą się w GP Chin.
Ze względu na pandemię wirusa SARS-CoV-2, zawieszone lub odwołane zostały praktycznie wszystkie imprezy sportowe na świecie. Dotyczy to również królowej motorsportu, z kalendarza F1 zniknęły jak do tej pory Grand Prix Australii, Bahrajnu, Wietnamu, Chin, Holandii, Hiszpanii, Monako, Azerbejdżanu oraz Kanady.
Część kierowców, ludzi ze świata sportu oraz oczywiście profesjonalnych esportowców zwróciło się w stronę F1 Esports Virtual Grand Prix, czyli symulacji wyścigów na wirtualnych torach. W niedzielę odbędzie się trzeci wyścig z cyklu, czyli GP Chin, a za kierownicami symulatorów zasiądą m.in. perspektywiczny kierowca Ferrari Charles Leclerc, broniący barw szukającego powrotu na szczyt McLarena Lando Norris, reprezentanci byłego już zespołu Roberta Kubicy George Russel i Nicholas Latifi (Williams), Antonio Giovinazzi z Alfa Romeo oraz Alex Albon z Red Bulla.
Grono to uzupełni również bramkarz Realu Madryt Courtois, który po przeciętnym początku w ekipie "Królewskich", w ostatnim czasie dobrze spisywał się między słupkami na Santiago Bernabeu. Wyścig rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18.00. Transmisję będzie można obejrzeć na oficjalnych profilach Formuły 1, na YouTube, Facebooku i Twitchu.
Tak z kolei linię mety "czerwoną strzałą" przecinał Monakijczyk Leclerc podczas wirtualnego GP Australii.
Przejdź na Polsatsport.plCharles Leclerc WINS the GP !!!! Arthur finished P4 !! @Charles_Leclerc @arthur_leclerc7 pic.twitter.com/kRvuWPxNMo
— Leclerc Fan (@BrothersLeclerc) April 5, 2020