Siatkarska randka w ciemno. Co z tegoroczną edycją Ligi Narodów?
Tegoroczne rozgrywki Ligi Narodów wciąż stoją pod wielkim znakiem zapytania. Nie wiadomo, czy siatkarki i siatkarze w ogóle przystąpią do rywalizacji, a jeśli tak, to kiedy i w jakiej formule? FIVB ma w maju podjąć decyzję w tej sprawie.
Faza interkontynentalna Ligi Narodów 2020 siatkarek miała się rozpocząć 19 maja, a siatkarze swe pierwsze mecze mieli rozegrać 22 maja. Trzy turnieje (dwa panów i jeden pań) miały zostać rozegrane w Polsce. Już 13 marca, w obliczu trwającej epidemii koronawirusa, zarząd FIVB podjął decyzję o przełożeniu rozgrywek Ligi Narodów na okres po igrzyskach olimpijskich. Niedługo później okazało się jednak, że również igrzyska w Tokio zostały przesunięte i to na 2021 rok. Pojawiło się więc pytanie, czy i kiedy siatkarki i siatkarze przystąpią do rywalizacji w Lidze Narodów?
Plany reprezentacji siatkarzy. Trzy turnieje towarzyskie, możliwa zmiana terminu ME
– Tegoroczna edycja Ligi Narodów to trochę taka "randka w ciemno". Wydaje się, że raczej na pewno powinna się odbyć, do tego dążą działacze federacji światowej, ale do końca kwietnia zostanie podana żadna konkretna data, kiedy te rozgrywki ruszą. Myślę, że ogłoszenie terminu i formuły tej imprezy nastąpi w maju – powiedział w magazynie #7strefa Ryszard Czarnecki.
Liga Narodów w 2018 roku zastąpiła Ligę Światową siatkarzy oraz World Grand Prix siatkarek. W tych niezwykle wymagających rozgrywkach występuje 16 reprezentacji, które rywalizują systemem "każdy z każdym". Każda z drużyn gra więc po 15 meczów w fazie interkontynentalnej, w pięciu turniejach organizowanych tydzień po tygodniu. Pięć czołowych drużyn i gospodarz uzyskują kwalifikację do Final Six. Najlepsze ekipy w ciągu sześciu tygodni rozgrywają więc aż 19 spotkań!
W obecnej sytuacji taka formuła rozgrywek jest dość ryzykowna i z pewnością zostanie zmieniona. Włodarze FIVB muszą znaleźć rozwiązanie, które pozwoli drużynom uniknąć dalekich podróży na kolejne turnieje, rozgrywane na różnych kontynentach.
– Nie należy się spodziewać, że formuła tej Ligi Narodów będzie taka, jaką znamy z dwóch poprzednich lat. To nie będzie raczej cykl wielu turniejów. Są rozważane różne propozycje. Pierwsza mówi o jednym turnieju z udziałem wielu reprezentacji, jednak możliwe, że nie wszystkie będą chciały lub mogły. Druga formuła, na dziś chyba bardziej prawdopodobna, to turnieje kontynentalne. Podkreślam jednak, że cały czas jest to równanie z kilkoma niewiadomymi – zaznaczył wiceprezes PZPS.
Przejdź na Polsatsport.pl