Kłos i Bednaruk przeciwni Lidze Narodów! "Priorytetem jest ratowanie klubów!" — fot. PAP

Reprezentacja Polski w poprzedniej edycji Ligi Narodów zdobyła brązowy medal. Nadal nie wiadomo, czy będzie miała możliwość poprawić ten wynik.

Dzięki przesunięciu igrzysk olimpijskich na 2021 rok FIVB trwa w nadziei na rozegranie Ligi Narodów. Zawodnicy i trenerzy nie podzielają entuzjazmu władz federacji poddając wątpliwości zasadność rozegrania turnieju oraz bezpieczeństwo uczestników. - Priorytetem jest ratowanie klubów, a dopiero potem Liga Narodów, która jest imprezą komercyjną - powiedział trener MKS Będzin Jakub Bednaruk.

Jedyną imprezą reprezentacyjną w tym sezonie ma być Liga Narodów. Zdania na temat słuszności jej rozegrania są jednak podzielone. Trener MKS Będzin, który miał również okazję poprowadzić reprezentację Polski w poprzedniej edycji turnieju, Jakub Bednaruk nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania.

- Nie ma możliwości, żeby poruszać się między krajami. Sytuacja potrwa najprawdopodobniej do końca roku kalendarzowego. Całe zespoły musiałyby odbywać dwutygodniowe kwarantanny. Nie wiem, co jest dla nas ważniejsze, Liga Narodów czy rozgrywki krajowe - powiedział.

Bednaruk zaproponował inne rozwiązanie. - Dobrym pomysłem byłoby rozegranie turnieju w okolicach sierpnia czy września. Nie przeszkadzałoby to w rozegraniu PlusLigi. Musimy znaleźć priorytety w czasach kryzysu. Na dziś nie widzę możliwości rozegrania Ligi Narodów - skomentował.

Cały czas wielką niewiadomą pozostają warunki wznowienia rozgrywek klubowych. O jego przedstawienie apelował niedawno trener Vervy Warszawa Orlen Paliwa Andrea Anastasi. Również szkoleniowiec MKS Będzin oczekuje z niecierpliwością na nowe wieści.

ZOBACZ: Anastasi zaapelował do władz PlusLigi! "Nie marnujmy czasu!"

- Musimy przedstawić plan ligi na sezon 2020/2021, bo z czymś trzeba pójść do sponsora. Będzie ich mniej, więc muszą wiedzieć, na co wydają pieniądze. Priorytetem jest ratowanie klubów, a dopiero potem Liga Narodów, która jest imprezą komercyjną - ocenił.

Zdanie Kłosa jest bardzo podobne. - Granie Ligi Narodów jest organizowaniem turnieju na siłę. Mamy zbyt wiele niewiadomych, a zdrowie jest najważniejsze. Dla nas nic się nie zmienia, reprezentacja i tak spotka się w te wakacje i będzie trenować. Vital Heynen kontaktował się z nami i zapowiadał to - powiedział. - Gdybyśmy jednak zagrali Ligę Narodów, to mogłaby być bardzo ciekawa, bo pewnie reprezentacje wystawiłyby najmocniejsze składy - dodał.

- Nie widzę żadnej możliwości na rozegranie turnieju międzynarodowego. Spotkanie się z czterema zespołami, które liczą około 25 osób. Do tego dochodzi obsługa turnieju, obsługa telewizyjna. Nie potrafię sobie tego wyobrazić - skomentował Bednaruk. - Widzę za to możliwość ustalenia, jak mogą wyglądać ligi. Przemieszczanie między Będzinem a Katowicami nie byłoby wielkim problemem - ocenił.

Kłos jest świadomy, że rozpoczęcie PlusLigi, ze względu na koronawirusa, przesunie się w czasie. - Liga na pewno rozpocznie się później, więc będzie więcej czasu, by zapanować nad koronawirusem. Ja spojrzę na aspekt psychologiczny, bo tu nie chodzi tylko o nasze zdrowie, ale także o nasze rodziny, rodziców, dzieci. Rozgrywanie Ligi Narodów byłoby ogromnym przedsięwzięciem z dużą liczbą osób - powiedział Kłos.

ZOBACZ: Kiedy wystartuje Fortuna 1 Liga? PZPN podał termin!

- Piłkarze już mają plan z konkretnymi podpunktami. Ja też chciałbym mieć już jakieś informacje. Uważam, że w sierpniu moglibyśmy wejść do hal, by trenować, a we wrześniu zacząć grać - powiedział Bednaruk.

Środkowy PGE Skry Bełchatów nie ukrywa, że ma już dość przymusowej przerwy. - Myśląc o lidze czuję, że zaczniemy bez publiczności. W przypadku klubów siatkarskich nie będzie to aż tak mocno obciążało budżetów klubów. Ja bardzo chciałbym wrócić do gry. Myśląc o tym przebieram nogami, mam już dosyć odpoczynku - powiedział.