Włoszczowska: Nie chcę kończyć kariery w 2020 roku
Maja Włoszczowska była gościem Przemysława Iwańczyka w programie "Poranek z Polsatem Sport". Medalistka olimpijska zdradziła między innymi czy pandemia koronawirusa zmieniła plany zakończenia przez nią kariery.
Przemysław Iwańczyk: Świadomość Polaków jeśli chodzi o ruch wzrośnie po okresie pandemii? Świadczył chyba o tym ten głód, który wszystkich dopadł, kiedy nie można było wychodzić np. do lasu...
Maja Włoszczowska: Myślę, że zmieni się wiele rzeczy, ale pytanie, przez ile się one utrzymają. Zmieniło się trochę nasze podejście do zakupów. Na pewno ograniczymy konsumpcję na rzecz spędzania czasu na świeżym powietrzu, kontaktu z naturą. Będziemy doceniać te podstawowe wartości, o których zapomnieliśmy w całym pędzie. Liczę, że Polacy będą bardziej korzystać z aktywności fizycznej. Ja u siebie obserwuję ciekawy trend. W tym momencie w Jeleniej Górze, w Karkonoszach jest zdecydowanie więcej ludzi jeżdżących na rowerach niż jeszcze 10 lat temu. To co się dzieje na Polanie Jakuszyckiej jeśli chodzi o narciarstwo biegowe to jest obłędny szał. Jak zaczynałam karierę kolarską to nie było tam praktycznie nikogo, a teraz jak jedzie się tam w weekend to nie ma gdzie zaparkować. Ten trend jest i myślę, że pandemia go wspomoże.
P.I.: Jasno deklarowałaś, że zakończysz karierę po igrzyskach w 2020 roku. Igrzyska w 2021 roku Ciebie obowiązują?
Tak, zdecydowanie szykuję się na Tokio 2021. Szkoda byłoby mi kończyć karierę bez występu w tych igrzyskach, do których tak długo się przygotowuję. Mam przygotowaną świetną, lekką ramę wyprodukowaną w Polsce. Poza tym nie chciałbym kończyć kariery w 2020 roku, który przecież tak negatywnie się teraz kojarzy.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl