Były reprezentant Czech znowu narozrabiał. Miał dwa promile
Martin Fenin był niegdyś przebojowym napastnikiem. Okazuje się, że 33-latek, chociaż zawodową karierę zakończył w 2018 roku, nie stracił na przebojowości. Niestety dla niego – głównie pozaboiskowej. Piłkarza zatrzymała niedawno policja.
Ponad dekadę temu Martin Fenin był jednym z najlepszych czeskich napastników. Snajper przez trzy sezony z powodzeniem występował w Eintrachtcie Frankfurt. Był także reprezentantem Czech; strzelił nawet bramkę Polsce, podczas spotkania eliminacji mistrzostw świata, rozegranego w Chorzowie.
Od 2011 roku kariera Fenina to równia pochyła. Zawodnik od tego czasu przestał grać w kadrze i występował w coraz słabszych klubach: Energie Cottbus, Slavii Praga, FK Teplice, FC Istres czy Chemnitzerze. Karierę postanowił zakończyć w 2018 roku.
Fenin prowadzi dziś życie piłkarskiego emeryta - jak się okazuje, bardzo "wesołe". Pracujący obecnie jako skaut trzecioligowego niemieckiego 1.FC Magdeburg były kadrowicz został zatrzymany przez policję. Jak informuje czeski serwis Aktu.news, 33-latek miał we krwi aż dwa promile. Imprezowicz nie tylko przeszkadzał sąsiadom, ale także ignorował polecenia policji, i ostatecznie został przez nią aresztowany.
Oh, Martin Fenin was detained for being too drunk and too loud late at night. Can't wait to find out who (but himself) is to blame this time... https://t.co/mNT1MVy7B1
— Czech Football 🇨🇿 (@czechfooty) April 22, 2020
To nie pierwsze takie problemy Fenina. W kwietniu 2009 roku Czeski Związek Piłki Nożnej zawiesił w reprezentacyjnych występach jego, a także m.in. Milana Barosa czy Tomasa Ujfalusiego. Powodem był, a jakżeby inaczej, udział w imprezie (po przegranym meczu ze Słowacją).
Przejdź na Polsatsport.pl