Nie żyje znakomity baseballista. "Biały Piorun" był zakażony koronawirusem
W wieku 80 lat na powodowaną przez koronawirus chorobę COVID-19 zmarł były baseballista Steve Dalkowski, znany jako "Biały Piorun" ze względu na posyłanie niezwykle szybkich piłek. Szacowano, że osiągały one prędkość 160-180 km/h.
W połowie ubiegłego wieku nie było możliwości dokładnego pomiaru prędkości, ale Dalkowski i tak zasłynął jako baseballista z najszybszym rzutem w historii.
Mimo tej niezwykłej umiejętności urodzony w mieście New Britain Amerykanin nigdy nie grał w profesjonalnej lidze MLB. Był bliski dostania się do Baltiomre Orioles w 1963 roku, ale plany pokrzyżowała mu kontuzja łokcia. Dwa lata później zakończył karierę.
Szansę na sukces utrudniały mu problemy z alkoholem, które z czasem stawały się coraz poważniejsze. W późniejszym okresie życia cierpiał na demencję, a w ostatnich latach zmagał się także z wieloma innymi chorobami i był przykuty do wózka inwalidzkiego.
Steve Dalkowski, who is said to have had the fastest fastball of all time and the inspiration for Nuke LaLoosh, has passed away at the age of 80.
— Baseball Quotes (@BaseballQuotes1) April 24, 2020
After facing Dalkowski in a Spring Training game, Ted Williams said he’s the “Fastest ever. I never want to face him again.” pic.twitter.com/tFIhouQDlB
Losy Dalkowskiego zainteresowały Rona Sheltona, reżysera filmu "Byki z Durham" z 1988 roku. Wystąpili w nim m.in. Kevin Costner, Tim Robbins i Susan Sarandon. Postać grana przez Robbinsa inspirowana była karierą "Białego Pioruna". Shelton został nominowany do Oscara za scenariusz.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ