Kadziewicz: Nie oszukujmy się, że stworzymy sportowcom w stu procentach bezpieczne warunki
Mimo trudnej sytuacji związanej z koronawirusem reprezentacja Polski siatkarzy ma spotkać się na zgrupowaniu w Spale. Ministerstwo Sportu przygotowało specjalny wykaz obostrzeń, które będą obowiązywały zawodników. Łukasz Kadziewicz jest przeciwnikiem formy, w jakiej ma odbywać się cała operacja. - Skoro wszyscy mają przejść testy, to po co później dzielić zawodników na grupy? Nie oszukujmy się, że stworzymy warunki, które w stu procentach zabezpieczą sportowców - powiedział.
Polski rząd w porozumieniu z Ministerstwem Sportu powoli wdraża plan odmrażania sportu. Zakłada on, że sportowcy niebawem powrócą do Centralnych Ośrodków Szkoleniowych w Spale i Wałczu. Ten pierwszy jest stałą bazą polskich siatkarzy. Nie inaczej ma być w tym sezonie.
Biało-Czerwoni mają stawić się w Spale, lecz treningi będą mogli rozpocząć dopiero po 14 dniach kwarantanny. Pierwszego dnia mają jednak przejść również testy na obecność koronawirusa. Dodatkowo mają zostać podzieleni na sześcioosobowe grupy treningowe, a także po zakończeniu zajęć spędzać czas we własnym, jednoosobowym pokoju.
Zdaniem Kadziewicza w przypadku przebadania zawodników kwarantanna oraz dzielenie ich na grupy nie ma najmniejszego sensu.
- Nie wyobrażam sobie takiego zgrupowania. Ono nie będzie niosło za sobą podniesienia jakości sportowej. Warto zapytać trenera Vitala Heynena jaki jest cel takiego koszarowania zawodników, bo na pewno jest na to przygotowany - powiedział.
ZOBACZ: Kubiak: Ten sezon reprezentacyjny jest stracony
Ekspert Polsatu Sport zdaje sobie sprawę, że taka sytuacja jest nowością dla zarządzających sportem. Nie ukrywa jednak, że nie wszystkie działania są jego zdaniem odpowiednie.
- Obserwując świat można stwierdzić, że działamy po omacku. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy, więc nie wiemy jak zareagować i jaki protokół bezpieczeństwa wprowadzić. Przygotowanie sportowca i wyizolowanie go w stu procentach oraz zagwarantowanie mu, że nie spotka na swojej drodze wirusa jest niemożliwe - stwierdził.
Siatkarze nie będą pierwszą grupą sportowców, która powróci do gry. Wcześniej na boisko wybiegną piłkarze, a na tory wyjadą żużlowcy.
- Musimy być przygotowani, że pierwsze osoby napotkają na swojej drodze wirus. Decydując się na takie kroki, ryzyko jest bardzo duże. Sport musi funkcjonować, więc musimy znaleźć balans i złoty środek. Nie oszukujmy się, że stworzymy warunki, które w stu procentach zabezpieczą sportowców - powiedział Kadziewicz.
ZOBACZ: Kurek podpisał kontrakt na kolejny sezon!
Podobnego zdania jest Wojciech Drzyzga. - Jestem zaniepokojony, że nie ma wspólnych procedur. Każdy kraj działa według własnego uznania - ocenił.
Drzyzga poruszył również temat motywacji do treningów. Obecnie polscy kadrowicze nie wiedzą, czy w tym sezonie czekają ich jakiekolwiek rozgrywki. Ekspert Polsatu Sport uważa, że jedynym wydarzeniem, które mogłoby zmusić zawodników do przygotowań w tak rygorystycznych warunkach, byłyby igrzyska olimpijskie. - Gdyby igrzyska olimpijskie miały odbyć się w żelaznym terminie, to ja dałbym się zamknąć nawet w izolatce - powiedział.
Fragment magazynu #7strefa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl