Syprzak o kwarantannie we Francji: Puste ulice Paryża, lubię to!
„Zostaliśmy z żoną w Paryżu, stwierdziliśmy, że będzie to odpowiedzialna decyzja, dzięki której nie narazimy naszych bliskich” - zdradził w rozmowie dla Polsatu Sport Kamil Syprzak, piłkarz ręczny grający na pozycji obrotowego, od tego sezonu zawodnik Paris Saint Germain.
Kamil Syprzak: Postanowiliśmy, że zostajemy we Francji. Nie ukrywam, decyzja nie była łatwa. Wielu moich kolegów z drużyny wyjechało do swoich państw. My zostaliśmy w Paryżu, uznaliśmy, że będzie to dla nas dobre rozwiązanie. Nie chcieliśmy narażać naszych rodzin, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak sytuacja mogłaby się potoczyć. Są bardziej narażeni, więc uważamy to za odpowiedzialną decyzję.
W Paryżu naprawdę ulice są puste, stanęło całe życie. Może to głupio zabrzmi.. ale mi się to podoba! Paryż słynie z tego codziennego zgiełku, głośnych ulic. Od czasu do czasu ktoś się przemknie, ale głównie są to wyprawy do sklepu, które są dozwolone tylko i wyłącznie z odpowiednim pismem, do pracy, czy ze zwierzakiem dwa razy dziennie.
Tomasz Krochmal: Często mówi się, że w Paryżu w ogóle jest mało.. paryżan. Teraz jak turyści zniknęli to miasto chyba w ogóle opustoszało?
Mieszkam w XVI Dzielnicy – to jest bardzo paryska dzielnica, w której mieszka bardzo dużo stuprocentowych paryżan. Widać ich, tylko zmienili swój codzienny outfit, bo na co dzień na ulicach było widać charakterystyczny paryski styl, który ich wyróżnia, a teraz ludzie wskoczyli w wygodniejsze odzienie i przemykają się w dresach do sklepu po bagietki.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl