Transfery siatkarzy. Co już wiemy? Najgłośniejsze nazwiska, najciekawsze newsy
Sezon transferowy w PlusLidze jak i najsilniejszych ligach zagranicznych rozkręca się powoli. Przyczyna jest oczywista - pandemia koronawirusa i kryzys z nią związany. Sporo już jednak wiadomo. Kto gdzie i za ile? Zebraliśmy najgłośniejsze nazwiska i najciekawsze newsy, które ujrzały do tej pory światło dzienne.
Wiadomością weekendu jest na pewno oficjalne potwierdzenie przejścia Bartosza Bednorza z ligi włoskiej do rosyjskiej. Wprawdzie nowy klub Polaka – Zenit Kazań wciąż nie powitał go w swoich mediach, ale pożegnał go jego dotychczasowy – Leo Shoes Modena (o czym pisaliśmy TUTAJ)
Kurek ma kontrakt, ale gdzie?
W naszym magazynie #7Strefa opuszczenie ligi włoskiej oficjalnie ogłosił też Bartosz Kurek. Atakujący reprezentacji Polski na razie nie chce zdradzić gdzie się przenosi, ale na pewno nie będzie to Rosja. Tak jak kilka innych gwiazd światowej siatkówki obiera kierunek azjatycki. Mówiło się, że Kurek przeniesie się do Chin.
W Państwie Środka być może wyląduje dotychczasowy klubowy kolega Bednorza, Amerykanin Matthew Anderson (o czym pisaliśmy TUTAJ), który wciąż ma ważny kontrakt w Modenie, chciałby go wypełnić, ale klubu raczej nie będzie stać na spełnienie warunków.
A Kurek? W #7Strefie stwierdził, że kontrakt ma już podpisany i bardzo się z tego cieszy, bo w dzisiejszych, niepewnych czasach to ważne. Gdzie? Wszystko wskazuje na to, że w Korei Południowej lub Japonii, jego menedżer Jakub Michalak powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że na pewno nie będą to Chiny.
Muzaj wciąż nie podpisał, Wlazły też
Jeśli już mowa o atakujących, niepewnych czasach i podpisanych lub nie kontraktach, to warto w tym kontekście wymienić dwa nazwiska. Macieja Muzaja i Mariusza Wlazłego. Ten pierwszy na pewno zostaje w Rosji, ale wciąż nie podpisał nowego kontraktu. Po rewelacyjnym sezonie w Surgucie Muzaj dostał kilka ciekawych ofert. Mówiło się, że jeszcze tej wiosny może trafić do Cucine Lube Civitanova, jako wzmocnienie na czas play-off (podobne plotki dotyczyły przyjazdu Kubiaka do Modeny). Sezon w Italii, podobnie jak w Rosji, został jednak zakończony i sprawa stała się nieaktualna.
Muzaj wrócił do Polski, odbył kwarantannę, a teraz czeka. Na stole ma dwie propozycje. Jedna z Ufy – ta jest najbardziej konkretna, ale wciąż niepodpisana przez rosyjską stronę. Druga z Kemerowa.
- Wszystko w Ufie mamy dogadane, ale w Rosji na poważnie zaczęły się problemy z koronawirusem. Zgodę na kontrakt Maćka musi podpisać mer Ufy, bo to miasto gwarantuje pieniądze na działalność klubu. Teraz, gdy epidemia zaczęła się szerzyć (ponad 80 tysięcy zakażonych – przyp. red), sprawy siatkówki zeszły na dalszy plan – mówi menedżer Muzaja, Bolesław Grzyb, który potwierdza, że wciąż w grze jest też przejście naszego atakującego do innego, rosyjskiego klubu – poprzedniego mistrza Rosji, Kuzbassu Kemerowo (o czym pisaliśmy TUTAJ).
W Kemerowie jest wakat na pozycji atakującego, ale Rosjanie negocjują też z Matthew Andersonem. Jeśli Amerykanin wybierze opcję chińską, będzie miejsce dla Muzaja.
Wlazły w Gdańsku, czy w Warszawie?
A gdzie swoje miejsce znajdzie Mariusz Wlazły, który po 17 latach odszedł z PGE Skry Bełchatów (co ogłosił w naszym magazynie #7Strefa, a jak to zrobił, znajdziecie TUTAJ).
Wszelkie znaki na niebie wskazują, że „Szampon” jest już dogadany z gdańskim Treflem, ale klub zawiesił podpisywanie wszelkich nowych umów do czasu pełnej stabilizacji sytuacji budżetowej. Prezes Trefla był o Wlazłego pytany już kilka razy, po raz ostatni w niedzielnej #7Strefie, ale nie chce oficjalnie potwierdzić tego transferu. Jak pisaliśmy już wcześniej Mariusz ma ponoć jeszcze inne opcje na stole. Jedną z nich może być Warszawa.
Szefowie klubów PlusLigi generalnie bardzo ostrożnie wypowiadają się na temat tego, co będzie. Oczywiście z powodu niepewnej sytuacji rynkowej i rozmów ze sponsorami co do budżetów na przyszły sezon. Ale są jeszcze agenci, trenerzy i dziennikarze, którzy ciągle coś ogłaszają.
Kochanowski w Kędzierzynie
Właśnie trener – Nikola Grbić, który zostaje na kolejny sezon w Kędzierzynie Koźlu, wygadał się w serbskich mediach o jednej z większych transferowych bomb w PlusLidze. Ze Skry do Grupy Azoty przeniesie się Jakub Kochanowski. Z kolei Łukasz Wiśniewski opuści Kędzierzyn i będzie bronił barw Jastrzębskiego Węgla.
W ZAKSie zostają też na pewno rozgrywający Benjamin Toniutti, przyjmujący Aleksander Śliwka, Piotr Łukasik i Kamil Semeniuk, amerykański środkowy David Smith, oraz atakujący Łukasz Kaczmarek. Prezes Sebastian Świderski może więc spać w miarę spokojnie, skład na nowy sezon będzie miał mocny, zwłaszcza, że wśród nazwisk, które mogą dołączyć do jego klubu wymienia się też doświadczonego kubańskiego atakującego Fernando Hernandeza Ramosa.
Co z Kwolkiem?
A jak wygląda sytuacja w Warszawie? Najważniejsze , że VERVA, co potwierdził w niedzielnej #7Strefie dyrektor sportowy Piotr Gacek, pozostaje w nazwie zespołu, co oznacza, że PKN ORLEN wciąż będzie wykładał pieniądze na siatkówkę w stolicy.
Wciąż jednak trwają negocjacje, jaka będzie wysokość tego finansowania. I właśnie dlatego warszawscy działacze nie ogłosili oficjalnie, że na kolejny sezon zostaje z nimi Bartosz Kwolek. Siatkarz mocno podsycił spekulacje, odpowiadając na pytanie Jerzego Mielewskiego w naszym magazynie #7Strefa. Pytanie brzmiało – gdzie zagra w przyszłym sezonie, padły nazwy trzech miast Warszawa, Kędzierzyn, Rzeszów, a Kwolek odparł – sam nie wiem, co powiedzieć.
W stolicy na kolejny sezon na pewno mają pozostać Piotr Nowakowski, Damian Wojtaszek, Andrzej Wrona i Igor Grobelny. Na pewno odejdzie francuski zaciąg. Rozgrywający Antoine Brizard przenosi się do Rosji, przyjmujący Kevin Tillie być może zajmie miejsce zwolnione przez Bednorza w Modenie. Ten drugi bardzo chciałby zostać w stolicy, ale nie będzie na niego budżetu.
Sander w Skrze?
Co wiadomo o trzeciej drużynie zakończonego niedawno sezonu czyli PGE Skrze Bełchatów, poza tym, że tytularny sponsor ogłosił obcięcie o 50% budżetu przeznaczonego na sponsoring sportowy? Prezes Konrad Piechocki na razie jest bardzo ostrożny. W niedzielnej #7Strefie potwierdził, że PGE zostaje ze Skrą i że sponsor ma świadomość, jak wielkie korzyści daje współpraca z bełchatowskim klubem (tylko za ostatni sezon tzw. ekwiwalent reklamowy dla PGE to 20 mln złotych).
Skra jest blisko pozyskania wielkiego amerykańskiego nazwiska – brązowego medalisty olimpijskiego, Tylora Sandera. W poniedziałek buchnęła też wieść, że do Bełchatowa (w grę wchodzą też dwa inne polskie kluby, w tym ZAKSA), na roczne wypożyczenie może trafić Mateusz Bieniek.
Środkowy reprezentacji Polski ma ważny kontrakt z Cucine Lube Civitanova, w wywiadzie z nami potwierdził, że zostaje na kolejny sezon we Włoszech (czytaj TUTAJ), ale przyznał też, że będzie trudno wywalczyć mu miejsce w pierwszej szóstce.
W Lube pierwszym środkowym jest Kubańczyk Simon. Polak mógłby grać obok niego, ale miejsce zajmuje Włoch, bo w drużynie jest jeszcze kilka innych zagranicznych gwiazd, a limit obcokrajowców w SuperLega, to czterech zagranicznych zawodników na boisku.
Ze Skry odchodzi też Artur Szalpuk i na razie nie wiadomo, gdzie trafi. Mistrz świata twierdzi, że ma kilka opcji, pojawiły się plotki, że zainteresowany jego usługami jest zespół Ślepska Malow Suwałki, ale nie zostały potwierdzone. W środowisku szepcze się też o zainteresowaniu tym siatkarzem ze strony działaczy z Warszawy.
Jak na razie Skra oficjalnie potwierdziła, że trenerem na kolejne dwa sezony pozostaje Mieszko Gogol. W Bełchatowie na pewno będą też grać m.in. środkowi Norbert Huber i Karol Kłos oraz przyjmujący Milad Ebadipour.
Wielkie zmiany w Rzeszowie
Po kolejnym nieudanym sezonie, kolejna rewolucja kadrowa – tak można określić to, co dzieje się na Podpromiu. Nowy, bardzo znany i utytułowany włoski trener Alberto Giuliani (prowadził m.in. włoskie Lube, z Bartoszem Kurkiem w składzie) – to już pewne. Razem z nim w Rzeszowie ma się pojawić jego podopieczny z kadry Słowenii – przez lata zawodnik włoskiej Serie A – Klemen Cebulij. Odchodzą niemal wszyscy.
Z pierwszej szóstki poprzedniego sezonu zostanie chyba tylko rozgrywający Marcin Komenda. Z Suwałk do Rzeszowa wróci z wypożyczenia utalentowany przyjmujący Nicolas Szerszeń, który był jednym z objawień ostatniego sezonu. Poza nim lista nowych nazwisk jest naprawdę długa – nie wszystkie jeszcze potwierdzone.
W Jastrzębiu też rewolucja?
- Będą dosyć duże zmiany w naszej drużynie przed kolejnym sezonem siatkarskiej ekstraklasy – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol. - Szczegółów, tak jak pozostali prezesi, nie chce jednak zdradzać. – Na dziś wiadomo, że odchodzi trener Slobodan Kovac oraz atakujący Dawid Konarski (przenosi się do Korei).
Wśród przychodzących wymienia się dotychczasowego kolegę klubowego Bartka Kurka – Francuza Yoacine Louatiego. O środkowym Łukaszu Wiśniewskim już pisaliśmy w kontekście ZAKS-y. Na liście nowych twarzy w Jastrzębiu pojawią się też Rafał Szymura z GKS-u, czy Alexandre Ferreira z Aluronu, czy Irańczyk Seyed z Olsztyna.
Mika w Suwałkach?
Wśród wielu innych głośnych nazwisk, które krążą po transferowej giełdzie warto też wspomnieć o mistrzu świata z 2014 roku – Mateuszu Mice, które ma opuścić Indykpol AZS Olsztyn. Przy jego nazwisku pojawia się ostatnio nazwa Ślepska Suwałki.
Trener Andrzej Kowal musiał bowiem szukać zawodnika, który zastąpi Nicolasa Szerszenia. Pewnie dlatego w kontekście gry w Suwałkach pojawiło się też nazwisko odchodzącego ze Skry Artura Szalpuka.
Ciekawym transferem może być przejście z ligi włoskiej (Piacenza) do Zawiercia argentyńskiego rozgrywającego Maximiliano Cavanny. Z Włoch – a dokładnie z Perugii do Rzeszowa być może przeniesie się Estończyk Robert Taht (był rezerwowym w klubie Leona).
Radom bez Słoweńców
Radom opuszczają obaj Słoweńcy – Pajenk i Vincić. Cerrad Enea ponoć interesuje się odchodzącym z Rzeszowa Bartłomiejem Lemańskim (nazwisko młodego środkowego pojawia się jeszcze przy kilku klubach). Czeski atakujący Jan Hadrava (do tej pory Olsztyn) też jest wymieniany w gronie kandydatów do gry w Radomiu. Pytanie jakim budżetem będzie dysponował klub, bo nie jest tajemnicą, że wielu sponsorów, w tym miasto, ogranicza finansowanie.
Co dalej? Każdy kolejny dzień będzie przynosił nowe, ciekawe nazwiska. Prezesi klubów dają sobie czas do lipca na kompletowanie składów. Sezon ma ruszyć 19 września, co potwierdził w „Prawdzie siatki” prezes PlusLigi Paweł Zagumny.