Badia: Piłka nożna bez kibiców nie jest prawdziwa

Piłka nożna
Badia: Piłka nożna bez kibiców nie jest prawdziwa
fot. Cyfrasport

Kapitan Piasta Gliwice Gerard Badia w specjalnej rozmowie z Polsatsport.pl wyraża swoją opinię na temat redukcji zarobków, gry bez kibiców oraz tego, że z powodu pandemii zaczął jeszcze bardziej doceniać rolę swojej... żony.

Tomasz Krochmal: W pierwszej kolejności chciałem zapytać, gdzie jesteście z całą rodziną?

 

Gerard Badia: Na razie jesteśmy cały czas w domu. Wynajęliśmy dom w Toszku (niedaleko Gliwic), przez to mamy łatwiej, nasze dzieci mają łatwiej, bo mamy teraz duży ogród. Na co dzień mieszkamy w centrum Gliwic. Oczywiście nie jest tam źle, tylko byliśmy tam przez pierwsze dwa tygodnie „kwarantanny”, a kiedy pogoda zrobiła się bardzo letnia, to zaczęliśmy szukać czegoś z ogrodem. I tutaj jesteśmy już około 10 dni.

 

Jesteś bardzo rodzinnym człowiekiem, więc ten czas jest Ci na pewno bardzo potrzebny?

 

Zobacz także: Zmarł były napastnik Lecha. Miał 87 lat

 

No tak, oczywiście! Lubię spędzać czas z rodziną. Teraz jesteśmy 24 godziny razem. Niektórzy powiedzą, że wszystko super, tylko się cieszyć. A są momenty w ciągu dnia, które są ciężkie! Spędzać czas z dziećmi przez cały dzień.. Z Valerią nie ma problemu, bo ma już 5 lat i sobie sama ze wszystkim poradzić. Ale ta mała.. najgorzej! Ona ma rok (Sofia-dop.aut.) i teraz cały czas chce być ze mną albo z żoną i cały czas marudzi albo płacze i jest naprawdę ciężko.. (śmiech – dop.aut.). 

 

A w życiu codziennym... Teraz, kiedy jesteś w domu, żona każe pomagać?

 

Nie mam z tym problemu, zawsze pomagałem w domu. Robię pranie, sprzątam, jedynej rzeczy, której nie robię to prasowanie. Przez to wszystko szanuję bardziej to, co codziennie robi moja żona. Kiedy ja wychodzę na trening, ona zostaje z najmłodszą córką sama i to nie jest tak, że nie pracuje i siedzi sobie na kanapie cały dzień i ogląda seriale. Nie ma na to czasu! Dobrze, że dzieci idą spać po godzinie 20, to wtedy jest spokój w domu i mamy chwilę dla siebie.

 

Na pewno śledzisz to, co dzieje się w Hiszpanii. Jak wygląda sytuacja u Twojej rodziny?

 

Tam gdzie mieszkam, w Horta de Sant Joan, nie ma zachorowań. W miasteczku moim i mojej żony na szczęście jest bezpiecznie. Porównując do Madrytu czy Barcelony, to tam jest rewelacyjnie. W ten weekend już dzieci mogły wychodzić z domu pod opieką dorosłych, więc jest szansa, że będzie coraz to lepiej. Moja mama jeszcze nie pracuje, a ma zakład fryzjerski. Sytuacja w Hiszpanii jest trudno, ale mam nadzieję, że wrócimy do normalności w miarę szybko.

 

Niedawno pojawiła się informacja, że rozgrywki La Liga do końca tego roku bez kibiców..

 

Z jednej strony jestem zadowolony, że piłka wraca, ale bez kibiców to nie jest prawdziwa piłka nożna. To wygląda jak taki trening otwarty. Teraz będzie większa rola trenera, nas zawodników, aby wyzwalać motywację, adrenalinę. Bo bez kibiców tego nie ma. Kiedyś graliśmy z Piastem spotkanie towarzyskie w Turcji bez kibiców, na stadionie bez trybun z Zenitem Sankt Petersburg. Świetny przeciwnik, a bez tego wszystkie zawsze będzie brakowało tego dodatkowego bodźca w postaci kibiców. Zawodnik, który kocha piłkę po prostu potrzebuje kibiców. Musimy zmienić myślenie w tej sytuacji i szukać ekstra motywacji.

 

Będzie potrzeba korzystania z pomocy psychologa?

 

Psycholog w klubie sportowym zawsze jest potrzebny, ale musimy sobie sami poradzić. Musimy szukać. Musisz mieć taką motywację, bo na pustym stadionie jedynie może Cię motywować, że wiesz gdzie stoi kamera, ale dopiero po strzelonej bramce, jak będziesz chciał się cieszyć. Ale jak nie słyszysz czy kibice są zadowoleni po dobrym zagraniu czy źli po fatalnym zagraniu. Nie słyszysz ich reakcji i rozmów. To będzie nowa i trudna sytuacja. Presja kibiców dodaje nam siły.

 

Kwestia finansów. Piast zredukował Wasze kontrakty o nawet 50%. To były łatwe rozmowy?

 

Oczywiście, że to nigdy nie są łatwe rozmowy. Jak dotykasz tematu pieniędzy, to każdy będzie walczył o swoje. Ale teraz są takie czasy, że my jako piłkarze, a w zasadzie jako ludzie, musimy myśleć głową i podchodzić do tego inaczej. Musimy mieć w naszych głowach, że są ludzie, którzy mają gorzej. Dostałem redukcję o połowę, a dla przykładu moja mama w ogóle nie zarabia. Lepiej mieć połowę, jeszcze w dodatku takich kwot jakie my zarabiamy, niż nie mieć nic. Totalne zero, jak moja mama, a takich ludzi są miliony na świecie, mają dzieci, kredyty, mieszkania, samochody na utrzymaniu. Jesteśmy dorośli, są to trudne czasy dla wszystkich. Jesteśmy profesjonalistami. Musimy zrobić taki krok i po prostu zaakceptować taką decyzję.

 

 

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

 

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ

Tomasz Krochmal, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie