Boniek: Piłkarze rosną tam, gdzie jest bieda, zacięcie i chęć pokazania się światu
- Proces budowania i pomocy komuś, żeby został piłkarzem jest długotrwały. Żyjemy w Europie, gdzie bez problemu można się przemieszczać. Powoduje to, że piłkarze z zagranicy też są potrzebni w naszej lidze. Wszędzie decyduje jednak pewna mądrość ludzka i odpowiedni podejście. Należy umieć kupić zawodnika z innego kraju, ale też wychować piłkarza w swojej akademii, którego można potem sprzedać zagranicę - zaznaczył prezes PZPN Zbigniew Boniek we wtorkowym programie "Poranek z Polsatem Sport".
Przemysław Iwańczyk: 4 maja wreszcie można było wyjść na boiska. To było pewnego rodzaju święto, kontynuowanie majówki.
Zbigniew Boniek: Można powiedzieć, że nastąpiło pewne odmrożenie. Z pewnością dzieciom dobrze robi, gdy mogą uprawiać sport. Sport amatorski niesie za sobą dużą wartość, szczególnie w młodym wieku. Natomiast, kiedy dzieci i młodzież wrócą do jakichkolwiek form rozgrywek, treningów grupowych, minie jeszcze dłuższy czas. Rozgrywki dziecięce wcześniej niż jesienią się nie zaczną. Jednak, żeby dzieci przebywały na świeżym powietrzu i korzystały z witaminy D, jest to bardzo wskazane. Trzeba korzystać ze słońca oraz należy wyrabiać dzieciom odporność. Z pewnością są to bardzo przyjemne chwile, że wracamy do normalności. Z badań jednak wynika, że jesteśmy jednym z czterech krajów, który jest na tej "górce" i nie poradził sobie jeszcze z tym całym problemem.
Sport dzieci i młodzieży pozostaje w ścisłej korelacji ze sportem seniorskim. PZPN wraz z Ministerstwem Sportu przygotował program, którego podstawą jest certyfikacja szkółek i akademii piłkarskich. W tej chwili ci beneficjenci są podwójnie wygrani, bowiem cały futbol został dotknięty kryzysem.
Zgadza się. Wydaje mi się, że to był bardzo dobry ruch, który został wypracowany na Akademii Młodych Orłów. Przy okazji tego projektu nabraliśmy doświadczenia i umiejętności sposobu zarządzania dziećmi. Współpracowaliśmy z klubami i akademiami, dzięki czemu wypracowaliśmy system certyfikacji, który może tylko pomóc. Do projektu dołączył również pan premier Mateusz Morawiecki, który nam bardzo pomógł. Dzięki temu będziemy dofinansowywali wszystkich tych, którzy w tej certyfikacji uczestniczą i dostali odznaki: brązową, srebrną lub złotą. Za kilka lat będziemy mogli powiedzieć, że ten nasz system szkolenia dzieci jest bardzo konkretny i przyniesie nam określone korzyści.
Wirtualna Akademia Piłkarska – najlepsi w Polsce pokażą Wam, jak ćwiczyć na własną rękę
35 milionów złotych to pańskim zdaniem dużo zwłaszcza w okresie kryzysu?
Nie wiem, trzeba byłoby się zapytać Jacka Zielińskiego, który jest wraz z panem w studio (śmiech). Jacek grał w piłkę, trochę zarabiał, więc będzie wiedział, czy 35 mln to dużo (śmiech). Gdybyśmy w trójkę zagrali w parzyste-nieparzyste i jeden z nas by wygrał, to pewnie byłoby to dużo. Jednak, gdy podzieli się na wszystkich to jest to pewna pomoc, która musi służyć do pewnych mechanizmów, żeby one funkcjonowały.
Zadałem panu to pytanie nie bez kozery, ponieważ niektóre kluby wykorzystały tę pomoc znakomicie. Górnik Zabrze, odwołując się do pańskich wypowiedzi, zyskał nawet 300 tysięcy złotych. To jest duże wsparcie.
Nawet więcej! W Zabrzu bardzo dobrze przygotowali się do tej certyfikacji. Za rok tych pieniędzy będzie jeszcze więcej. Powiedzmy jedną rzecz, żebyśmy pewnych kwestii nie mylili. Pieniądze jest to pewnego rodzaju dodatek. Tak samo jak i dobre akademie. We wszystkim jest jednak potrzebny charakter. To wcale nie jest tak, że tam gdzie jest ciepła woda, dietetyk i opieka medyczna, tam wyrosną piłkarze. Wręcz przeciwnie! Piłkarze rosną tam, gdzie jest bieda, zacięcie i chęć pokazania się światu. Owszem my musimy zabezpieczyć pewne rzeczy, ale to jest tylko pewnego rodzaju dodatek. Na końcu liczy się jednak charakter dziecka i chęć bycia kimś w życiu.
Poranek z Polsatem Sport od godziny 7:00 w Polsacie Sport, Polsacie Sport News i na Polsatsport.pl.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl