Wnuk legendy siatkówki wraca do zdrowia. „Pomagali nam wszyscy”
Całe siatkarskie środowisko może odetchnąć z ulgą, widząc jak wnuk słynnego polskiego siatkarza Wiktora Kreboka – Bruno wraca do zdrowia po kluczowym dla jego dalszego życia zabiegu. Dzięki zbiórce na leczenie udało się zebrać pokaźną kwotę 900 tysięcy złotych. Rzesza osób skupionych wokół siatkówki wsparła akcję.
Joanna Kaczor-Bednarska: Jakie to uczucie, zobaczyć syna, który wraca do zdrowia?
Jakub Krebok: To fantastyczny widok. W naszej walce wsparło nas całe środowisko siatkarskie i wiele nieznanych nam osób, dzięki którym udało się zebrać prawie milion złotych na potrzebne zabiegi. Efekty są wspaniałe, syn chodzi o własnych siłach, a my cieszymy się razem z nim.
Chcesz nauczyć się atakować i blokować? Młode polskie siatkarki w roli... trenerek (WIDEO)
Czy pandemia koronawirusa wpłynęła w jakiś sposób na proces leczenia?
Jedyną możliwością na powrót Bruna do zdrowia było podjęcie terapii w Stanach Zjednoczonych. Niestety dotarliśmy tam w momencie, kiedy kraj zaczął pustoszyć koronawirus. Amerykanie długo nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji i bagatelizowali problem. W końcu zrozumieli swój błąd i wprowadzili obostrzenia, którymi zostaliśmy objęci. Syn przeszedł operację w ostatnim możliwym terminie. Jeżeli wstrzymalibyśmy się jeszcze tydzień, to by się nie wydarzyło.
Jak oceniasz poziom siatkówki w Japonii?
To co było dla mnie dużym zaskoczeniem, to sposób reagowania zawodników i sztabów na różne sytuacje boiskowe. Zawody przebiegają w bardzo kulturalnej i spokojnej atmosferze. Gracze darzą się szacunkiem i nie mam mowy, żeby ktoś kogoś obrażał albo mu ubliżał. Pod tym względem, bardzo przyjemnie ogląda się takie widowisko.
Cała rozmowa z Jakubem Krebokiem w załączonym materiale wideo.
