Testy na koronawirusa w Ekstraklasie. "Kluby się obawiają" — fot. Cyfrasport

Co dalej z rozgrywkami PKO Ekstraklasy?

- Kluby na pewno się obawiają, że jeżeli będzie większa liczba chorych piłkarzy, to będą mieli kłopoty ze skompletowaniem składów – powiedział w Poranku z Polsatem Sport były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski.

„Dziś zrobiło się nerwowo, bo pojawiły się informacje o tym, że testy mogą być pogłębione. Wczoraj były różne komunikaty, wstrzymane zostały też treningi w większych grupach. Pracujemy na żywym organizmie” – powiedział w Poranku z Polsatem Sport gospodarz Jerzy Mielewski, który odniósł się do decyzji o wstrzymaniu treningów klubów PKO BP Ekstraklasy. Powodem mają być wyniki badań na obecność koronawirusa, które piłkarze przechodzili w poniedziałek. Niektóre trzeba było powtórzyć.

„W zaledwie trzech klubach wszystkie testy były negatywne. W pozostałych zdarzyły się przypadki, że badania trzeba będzie powtarzać, robiąc testy z wymazem z noso-gardzieli. I kluby na pewno się obawiają, że jeżeli będzie większa liczba chorych piłkarzy, to będą mieli kłopoty ze skompletowaniem składu. A jeżeli to będą najlepsi zawodnicy, to będzie duży problem. Dlatego drużyny niepokoją się tą sytuacją. Trudno im się dziwić…" – powiedział gość Poranka z Polsatem Sport Dariusz Dziekanowski.

Dzięki specjalnemu łączeniu głos w sprawie badań zajął także ekspert Polsatu Sport Paweł Golański.

„Wszystko będzie zależało od tego, jakie decyzje zapadną. Morfologia, która była dotychczas robiona, nie jest potwierdzeniem tego, że ktoś ma koronawirusa. Musi to być bardziej szczegółowo zbadane. Ale problem rzeczywiście się pojawił. Nie jest najważniejsze mentalne podejście zawodników, bo piłkarze są profesjonalistami. Oni tęsknią za swoją pracą i chcą jak najszybciej wrócić na boiska. Natomiast informacja o tym, że robimy badania i od razu są treningi w większych grupach, w mojej ocenie była zbyt wczesne. Najpierw powinny być badania, później wyniki i na końcu komunikat” – skomentował były reprezentant Polski.