Sekretarz generalna FIS: Do końca maja poznamy kalendarze sezonu zimowego
Do końca maja powinny być znane kalendarze imprez dyscyplin zimowych w sezonie 2020/21, a każdy będzie miał wersję rezerwową - poinformowała PAP sekretarz generalna Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Sarah Lewis. W poprzednim z powodu pandemii koronawirusa anulowano 38 zawodów.
Obecnie w letnich dyscyplinach rywalizację torpeduje, a praktycznie uniemożliwia koronawirus, którego pandemia rozpoczęła się pod koniec zimowego sezonu 2019/20, którego z tego powodu FIS nie udało się dokończyć zgodnie z planem.
"W sumie około 20 procent zawodów Pucharu Świata FIS zostało odwołanych w wyniku wybuchu pandemii Covid-19. Łącznie uzbierało się ich 38. Najwięcej - siedem - w narciarstwie alpejskim kobiet, a po sześć w biegach narciarskich, skokach i z udziałem alpejczyków" - wyliczyła.
Dodała, że z innych powodów - głównie pogody - nie udało się przeprowadzić 23 zawodów.
Jak powiedziała, aby wesprzeć krajowe związki Komitet Wykonawczy FIS postanowił zwolnić organizatorów imprez, które się nie odbyły, ze standardowych opłat.
W FIS trwają obecnie prace nad kalendarzami na sezon zimowych 2020/21.
"Kalendarz mistrzostw świata pod egidą FIS w zbliżającym się sezonie zostały przyjęte i zaakceptowane już w listopadzie 2019, ale zdajemy sobie sprawę, jak wiele od tamtego czasu się zmieniło. Stąd możliwe są pewne modyfikacje. Szczegóły kalendarzy poszczególnych dyscyplin zostaną omówione przez odpowiednie komisje techniczne do końca maja. W każdym sporcie przygotowany zostanie również plan B jako alternatywa na wypadek zmiany sytuacji zdrowotnej w danym kraju" - zaznaczyła Brytyjka.
Przypomniała, że kalendarz Letniej Grand Prix w skokach został już opublikowany.
"Teraz poszczególne organizacje krajowe muszą ustosunkować się do tych propozycji. Ich stanowisko w sprawie ewentualnego odwołania imprezy musi być znane co najmniej na 30 dni przed jej rozpoczęciem, aby uniknąć dodatkowych kosztów, takich jak m.in. opłat związanych z dojazdem sportowców" - wskazała.
W maju w Tajlandii miał się też odbyć kongres wyborczy FIS, podczas którego miał być znany nowy sternik światowego narciarstwa, ale został przełożony.
- Zamierzamy zorganizować go jesienią. O miejscu i terminie zadecyduje Komitet Wykonawczy FIS w Zurychu na przełomie września i października - wspomniała.
Dotychczasowy sternik narciarskiej centrali Gian Franco Kasper kończy sprawowanie tej funkcji. Kandydatów do sukcesji po nim narodowe federacje powinny zgłosić 30 dni przed rozpoczęciem kongresu FIS, aby wszyscy mogli wcześniej zapoznać się z nimi.
Na dziennikarskiej giełdzie potencjalnych następców Szwajcara, który kierował FIS od 1998 roku, pojawiają się m.in. nazwiska jego rodaka Ursa Lehmanna, mistrza świata w zjeździe z 1993 roku, szefa Szwedzkiego Komitetu Olimpijskiego i obecnego zastępcy Kaspera Matsa Arjesa oraz kolejnego Szweda z brytyjskim paszportem i właściciela sportowej firmy Head Johana Eliascha. Niektórzy widzieliby na tym stanowisku również Lewis.
- Moja kandydatura nie została dotychczas zgłoszona, więc póki co nie ma tematu - ucięła spekulacje 55-letnia Brytyjka, która od blisko 30 lat związana jest z narciarstwem. W latach 1982-88 była członkinią kadry narodowej w narciarstwie alpejskim. Po zakończeniu kariery zawodniczej sprawowała funkcję dyrektora sportowego reprezentacji kraju w konkurencjach alpejskich. Na funkcję sekretarza generalnego FIS powołano ją 20 lat temu. W uznaniu zasług w dziedzinie sportu królowa Elżbieta II przyznała jej Order Imperium Brytyjskiego (OBE) IV klasy.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl