UFC 249: Dana White, wielki sukces i... cenzura?!

Brutalny nokaut Ngannou nie da mu walki o pas? UFC ma inne plany

DANA WHITE, prezydent UFC: “Wiedziałem, że nam się uda to zrobić. Wiedziałem, że znajdziemy sposób, nawet przy wszystkich tych przeciwnościach mieliśmy sporo zabawy. To było wyzwanie, ale wyzwanie niosące sporo radości. Wiem, że to brzmi trochę jakbym oszalał, ale przyznaję, że miałem sporo zabawy patrząc na całą tę gierkę To był nasz pierwszy tydzień przygotowań, ale im pójdziemy dalej, tym będzie lepiej. Możemy pomóc tym ligom w USA, które przyglądają się, pytają o radę, jak można zrobić trzy imprezy w ciągu jednego tygodnia. Sporo się można od nas nauczyć. Nie chodzi tutaj tylko o sport zawodowy, ale także jak pomóc ludziom wrócić do pracy”.

White przyznał, iż jedynym negatywnym aspektem gali UFC 249 był fakt, w jaki sposób w pustej, mogącej pomieścić 15 000 fanów hali echo odbijało każde uderzenie, każde przekleństwo czy komentarz relacjonujących walkę dziennikarzy. “To było dziwne. Jest tyle rzeczy, za które kochamy sport, bez względu na to, czy oglądasz w barze czy w domu czy na żywo. Jednym z podstawowych elementów sportu na żywo, jest energia tłumu, coś, czego mi na pewno brakowało. Ciągle próbujemy być lepsi. To było nasze pierwsze show, w środę będzie lepsze, a w sobotę jeszcze lepsze” - przekonuje White.

UFC 249: Wyniki i skróty walk

CBS SPORTS: “UFC obiecywało wielką galę ze zmienioną kartą walk, po przenosinach terminu i miejsca - dokładnie to dostali wszyscy, którzy zdecydowali się oglądać. Oczywiście nie brakuje argumentów przeciwko robieniu sportowych imprez w czasach koronawirusa - wzmocnionych piątkowym, pozytywnym testem Ronaldo Souzy - ale trudno nie uznać UFC 249 za wielki sukces. Gala pełna akcji rozpoczęta od pojedynku Luque - Price, w pojedynku wartym miana Walki Roku. Później dramaturgia narastała, kiedy Calvin Kattar brutalnie znokautował Jeremy'ego Stephensa, a później jeszcze bardziej spektakularny, 20-sekundowy Francisa Ngannou w konfrontacji z Jairzinho Rozenstruikiem. Jeśli Ultimate Fighting Championship chciało wrócić z hukiem jako “pierwszy sport w czasach pandemii”, to dokładnie coś takiego osiągnęło, prezentując prawie perfekcyjną kartę walk ze znakomitym zakończeniem - walką Justina Gaethje z Tonym Fergusonem.

ESPN: “Jedna z niewielu nieprzychylnych opinii dotyczących UFC 249 dotyczy nie samej gale, ale sposobu, w jaki zostały sformułowane kontrakty zawodników oraz dokument, który musieli podpisać wszyscy obsługujący imprezę dziennikarze. W obu przypadkach, sprawa dotyczyła tego samego zapewnienia, iż w razie zakażaniem koronawirusem, podpisujący nie będą skarżyć UFC. Dodatkowo, zawodnicy biorący udział w gali mogli stracić wynagrodzenie za udział i wszelkie dodatkowe dochody wynikające z udziału w UFC 249 “jeśli w sposób niezgodny z prawdą przedstawią system zabezpieczenia gali przed koronawirusem. Dana White wyjaśnił tą dodaną klauzulę w sposób następujący: “Problem powstałby, gdyby zawodnik powiedział, że nie był testowany przez UFC na obecność koronawirusa. Gdybyś natomiast miał do powiedzenia coś krytycznego na temat testowania, zabezpieczeń gali, coś zgodnego z prawdą, to nie mamy z tym problemu”.

FIGHTNEWS: “W sobotni wieczór w VyStar Memorial Arena w Jacksonville, UFC udało się zorganizować udaną galę PPV, pierwsze wydarzenie sportów walki w USA od marca tego roku. Gala odbyła się bez udziału widzów, zaś wszyscy uczestnicy gali - zawodnicy, sędziowie, ekipa produkcyjna i wszyscy pozostali musieli przejść wielokrotne pomiary temperatury ciała, testy na przeciwciała oraz testy na obecność koronawirusa. Floryda jest otwarta na każde wydarzenia sportów walki, ale przynajmniej do tej pory inni promotorzy nie zdecydowali się na organizację gal w Słonecznym Stanie. Miejmy nadzieję, że “pięściarska kwarantanna” skończy się szybko, a fani boksu na całym świecie nie będą musieli przeżyć kolejnego weekendu bez swojej ulubionej dyscypliny.

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ