Jorge Felix: Bundesliga startuje zdecydowanie za szybko
Pomocnik Piasta Gliwice, najlepszy strzelec zespołu Jorge Felix uważa, że Bundesliga startuje zdecydowanie za szybko. Hiszpan przyznał, że niemiecka liga musi być na to gotowa pod kątem bezpieczeństwa. Mimo to twierdzi, że kontynuacja rozgrywek mogłaby rozpocząć się nieco później, zważywszy na to, że skala zarażonych w Niemczech nie napawa optymizmem.
Tomasz Krochmal: Jesteś po pierwszych treningach z Piastem, jak zatem wrażenia co do nowej rzeczywistości?
Jorge Felix: Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy ponownie trenować. Super, że możemy się znowu spotkać jako drużyna. Jest ciężko, bo jestem bardzo zmęczony, mamy 2 treningi dziennie, ale dajemy radę!
A jak wyglądają treningi?
Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi! Nikt nie narzeka. Na razie trenujemy w dwóch mniejszych grupach, ale mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli kontynuować treningi całą drużyną. Cieszymy się, że powracamy do ćwiczeń z piłkami, tego nam brakowało.
Ten rodzaj treningu pozwoli Wam powrócić do optymalnej formy?
Oczywiście nie jesteśmy teraz gotowi na 100 procent. Potrzeba nam czasu, aby dojść do optymalnej formy. Myślę, że kilka tygodni treningów pełną drużyną na to pozwoli. Skupimy się już tylko na piłce i pozwoli to nam optymalnie przygotować się przed powrotem na ligowe boiska.
A jak sytuacja w Hiszpanii? Jakie masz sygnały od swojej rodziny?
Sytuacja jest bardzo trudna. Madryt, moje miasto, zostało szczególnie dotknięte przez pandemię. Na szczęście nikt z mojej rodziny i znajomych nie został zarażony. Generalnie w Hiszpanii było bardzo ciężko, ale powoli zaczyna się to na całe szczęście zmieniać.
Najgorzej wygląda sytuacja z pracą. Jedynie mój kuzyn pracuję, a reszta nie może tego robić, bo wiele firm i zakładów jest zamkniętych. Jest szansa, że w kolejnym tygodniu niektórzy powrócą do swoich zajęć, ale do normalności jeszcze daleka droga.
Liga Hiszpańska wznowi rozgrywki bez kibiców. Podobny restart będzie w Polsce. Jak się na to zapatrujesz?
Piłka bez kibiców to nie piłka. To zupełnie inny świat. Priorytetem jednak na chwilę obecną jest powrócić i zakończyć sezon. Tutaj bardziej chodzi o ekonomię, stąd taka decyzja, bo niestety piłka jest dla kibiców i bez nich to będzie bardzo ciężki powrót.
Bundesliga wznawia rozgrywki. Jak według Ciebie będzie to wyglądało?
Myślę, że jest to zdecydowanie za szybko. W Niemczech jest bardzo dużo zarażeń i nie wygląda to dobrze. Sądzę, że piłkarze muszą być bezpieczni, skoro zdecydowano się na taką decyzję. Chociaż tak jak powiedziałem, według mnie jest to zdecydowanie za wcześniej, ale nie jestem oczywiście ekspertem, by w pełni oceniać taką decyzję.
W tym momencie tutaj też na decyzję wpływ ma ekonomia. Piłka bez kibiców to jak mecz towarzyski, trening, ciężko będzie o motywacje. Potrzebujesz spotkań u siebie ze swoimi kibicami, których masz za sobą i potrzebujesz spotkań na wyjeździe, gdzie miejscowi kibice na ciebie gwiżdżą, bo nie chcą żebyś zdobył bramkę. Bez nich będzie bez różnicy, gdzie grasz. Wszędzie będzie pusto.
I na sam koniec - jak nauka języka polskiego?
Nie jest dobrze… Staram się uczyć języka, zdecydowanie więcej rozumiem, niż umiem powiedzieć. Myślę, że potrzebuję około 2 lat, żeby mówić bardzo dobrze, prawie tak jak Badi! (Gerard Badia - dop.aut.).