Lorek: Cygański tabor. Tak wygląda specyfika tej dyscypliny
Druga część środowego Poranka z Polsatem Sport upłynęła pod znakiem żużla. Marek Magiera wraz z dziennikarzem Polsatu Sport Tomaszem Lorkiem debatowali nad przyszłością dyscypliny. Panowie w studio poruszyli temat inauguracji rozgrywek w Polsce, a także pochylili się nad zawodnikami, którzy na co dzień występują w kilku ligach.
Marek Magiera: Brakuje Ci zapachu palonego metanolu?
Tomasz Lorek: Oczywiście. Wszyscy, którzy są uzależnieni od speedwaya, wyczekują daty 12 czerwca. Aczkolwiek w Anglii zawody Ben Fund Bonanza dla żużlowców, którzy nie mieli szczęścia – bo albo jeżdżą na wózkach inwalidzkich, albo mają przewlekłe kontuzje –rozegrano. Po tej imprezie powiedziano jednak pas. 15 czerwca jest datą graniczną, więc wszyscy czekamy również na start innych lig.
W naszym kraju ściganie wraca 12 czerwca. To dobra data, aby przetrzeć szlaki i rozpocząć rozgrywki. Wiemy, że wielu zawodników jest na przymusowej kwarantannie. Specyfika pracy rajdera polega na tym, że może ścigać się w kilku ligach jednocześnie. Jak w czasach pandemii i związaną z nią kwarantanną żużlowcy pogodzą wszystkie obowiązki?
Paru dżentelmenów ma z tym problem. Hans Nielsen był swego czas rekordzistą i jeździł w pięciu ligach w jednym sezonie. Nazywam to cygańskim taborem. Taka jest specyfika tej dyscypliny sportu, że przenoszą się chłopcy z Piraterna Motala na drugi dzień do Ipswich Witches, a stamtąd do Zielonej Góry. To jest taka ciągła wędrówka ludów. Do tego stylu przywykli wszyscy ludzie związani z żużlem. Ci chłopcy mają swoje pasje, nie uskarżają się nad złamaną nogą czy pękniętą miednicą. Tę dyscyplinę uprawiają ludzie, którzy mają prawdziwe, męskie hormony. Nie ma tu miejsca na narzekanie. Wielu zawodników jest tu takich jak Jarosław Hampel, któremu chirurdzy po pęknięciu kości udowej na pucharze świata w Gnieźnie w 2015 roku powiedzieli, że może to być jego koniec kariery. On jednak wyszedł z tego i wrócił do ścigania na pełnym gwizdku. Wracając jednak do pytania. Jeżdżenie w kilku ligach naraz może być trudne ze strony logistycznej. Wiąże się to z obowiązkiem kwarantanny, który już ciąży na zawodnikach powracających do Polski. Zostają wtedy skoszarowani na 14 dni. Mają wszystko, co potrzebne do życia. Natomiast trudno im się będzie przemieścić, kiedy ruszą pozostał ligi.
Poranek z Polsatem Sport od poniedziałku do piątku od godziny 7:00 w Polsacie Sport, Polsacie Sport News i na Polsatsport.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl