Kownacki: UFC pokazało, że można. Teraz czas na boks
Z Adamem Kownackim, który na razie trenuje w domu, ale nie może się doczekać powrotu do sali i na ring: o Dana White, nowej rzeczywistości sportu w erze pandemii, powrotach wielkich z dawnych lat, fenomenie medialnym Mike'a Tysona, Andy Ruizie Jr, a także o tym, jak łatwo krytykować, nie zdając sobie sprawy, jak trudnym sportem jest boks...
Z perspektywy czasu nikt z nas nie przypuszczał, że Twoja marcowa walka z Robertem Heleniusem w “Barclays Center” będzie ostatnią galą, jeśli nie na świecie, to na pewno w USA przed pandemią. Szef prasowy Premier Boxing Champions, Tim Smith nawet mówił, żebyśmy z wami na ten temat nie rozmawiali, żeby zachować normalność. Dotarło do was, że było blisko odwołania gali?
Adam Kownacki: Koncentrowałem się na swoim pojedynku, ale wiedziałem, co się dzieje... ale nie do końca. Niektórzy mieli już maski, były jakieś znaki, ale się koncentrowałem się na walce.
Bieżące tematy: spora część kibiców pod dużym wrażeniem kilkusekundowych popisów prawie 54-letniego Mike'a Tysona czy 57-letniego Evandera Holyfielda. Twoja opinia - widzisz siebie w ringu przeciwko “Żelaznemu” Tysonowi? Zrobiły te pokazy na tobie wrażenie?
Zobacz także: Kto zyska, kto straci w boksie na pandemii?
No pewnie, fajne, że starsi mężczyźni dbają o zdrowie, trzymają formę. Ale pokazać siebie przez parę sekund, a przeboksować 12 rund, to mała różnica. To są śmiechy. Pierwsza minuta walki - fajne te kombinacje ma, ale czy to by weszło w normalnej walce? Szanse są małe. Dziś każdy jest ekspertem, każdy się zna na boksie, a nikt w sali nie był. Sam wiesz, byłeś w ringu z Andrzejem Fonfarą, założyłeś rękawice, ochraniacze gdzie trzeba i ileś tam rund przeboksowałeś, choć to pewnie nie było długo. To ciężki sport. Mój kolega, który biega maratony, po paru minutach w ringu już nie miał czym oddychać. A biega 42 kilometry. Inny przykład: inni kolega, po pięćdziesiątce, ale trenuje boks od dłuższego czasu wszedł ze mną do ringu i od samego robienia uników, głową w jedna i drugą stronę się zmęczył, bo wiedział, że jak przestanie, to mogę go w każdej chwili znokautować. Wiadomo: jedna chwila nieuwagi i jest po walce. Sam się tego nauczyłem po Heleniusie: możesz całą walkę prowadzić, wygrywać, ale jemu jeden cios wychodzi i jest pozamiatane.
Boks w pandemii: Dana White robi gale UFC, ale mówi, że boks ma wielkie problemy, Eddie Hearn z Matchroom Boxing twierdzi, że gale będą tylko dla wielkich pięściarzy. Twoja opinia?
Myślę trochę inaczej. Wraca boks z galami Boba Aruma, w studiach, wracają inni, ale mam wrażenie, że pieniądze znajdą się dla tych nowych gwiazd, tych, którzy nadchodzą. Co do White - fakt jest taki, że jego największa gwiazda, Conor McGregor, największe pieniądze zarobił... w boksie. To dla mnie najważniejsze - pięściarz sam dla siebie jest promotorem, nie jest od nikogo uzależniony. Tak jak Mariusz Wach, który chce teraz zorganizować swoją własną galę w Polsce. Nie ma za sobą wielkiej organizacji, jest taki Dziki Wschód, ale można pracować dla siebie, zarabiać więcej niż w UFC gdzie takich pieniędzy nie ma. Dana pokazał, że można zrobić galę, a ludzie będą oglądać. 700 tysięcy sprzedanych tylko w USA pay-per-view to bardzo dobry wynik. Zdobywa też nowy rynek, to też się liczy.
Wszystko wskazuje na to, że w USA kwarantanna obowiązująca wszystkich przylatujących do USA będzie obowiązywać przynajmniej do końca czerwca, trudno więc sobie wyobrazić, że boks z udziałem pięściarzy zagranicznych będzie możliwy. A kiedy ty myślisz o powrocie?
Pod koniec roku - tak mówił mój manager Keith Connolly. Zapytałem, coś musiał powiedzieć. Na razie skupiam się na tym, co mogę robić samemu - biegam, jest dieta, schodzenie z wagi.
Szczerze: miałeś telefon od trenera Keitha Trimble, żeby przyjść na trening, choć to na razie w USA zabronione? Wejść tylnymi drzwiami do sali i tak nikt nie zauważy…
Zaprasza, dałoby się zrobić i może w przyszłym tygodniu się spotkamy. Na razie trenuję w domu - mam worek bokserski, mam bieżnię. Mam też nowo narodzonego syna - boję się nie siebie, tylko, żeby jego czy kogoś innego nie zarazić. Pandemia atakuje płuca, tego się boję... bo płuca w życiu się przydają. Mam nadzieję, że wirus zniknie szybciej niż później.
Masz kontakt z przyjaciółmi z grona Ala Haymona? Dają znać, kiedy wróci boks w wykonaniu Premier Boxing Champions? Wszyscy inni promotorzy o tym mówią, ze strony PBC na razie cisza.
Myślę, że to cisza przed burzą. Przygotowują się, ale też czekają jak wszystko wyjdzie tym pierwszym, którzy zrobią galę. Wiemy, że musimy być gotowi na walki szybko, utrzymywać formę cały czas. Nowa rzeczywistość.
Na zakończenie: miałeś jakieś przecieki, dlaczego Andy Ruiz Jr najpierw odpowiedział na Twoje wyzwanie do stoczenia walki słowami ”w każdej chwili, w każdym miejscu”, a później wpis natychmiast usunął?
Może nie chciał mi robić reklamy, bo Andy ma milion followersów? To dobry pięściarz, dobrze walczy - teraz trenuje ze szkoleniowcami Canelo Alvareza, może oni tak doradzili? Razem walczymy dla PBC, więc dałoby się taką walkę zrobić. Na razie czekamy na miarę normalne czasy. Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się i dzięki za kibicowanie!
Przejdź na Polsatsport.pl