Mecze wciąż bez kibiców. "Brakuje odgłosów trybun"
W niedzielnym programie Cafe Futbol jednym z tematów była atmosfera na stadionach podczas meczów piłkarskich w dobie epidemii koronawirusa. A ta, z powodu braku na trybunach publiczności, wciąż pozostawia wiele do życzenia.
W ten weekend do gry powróciła Bundesliga, która jako pierwsza z czołowych lig europejskich wznowiła rozgrywki po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. Wkrótce do gry wrócą kolejne ligi, m.in. PKO BP Ekstraklasa. Wszystkie będą jednak prowadzone bez udziału kibiców na trybunach, co w fatalny sposób wpływa na atmosferę na stadionach.
- Nie zdecydowałbym się na puszczanie sztucznych odgłosów trybun w trakcie meczów. Choć oczywiście brakuje tego... To napędza. Bardzo przytomna była wypowiedź bramkarza Freiburga Alexandra Schwolowa, który mówił, że na rozgrzewce czuł się jak na treningu, a mecz był sparingiem, może czymś więcej. Trudno się do tego mentalnie przygotować, bo pustka trybun jest przerażająca. Z drugiej strony przed sezonem mecze sparingowe także się gra - powiedział gość Cafe Futbol, dziennikarz "Prawdy Futbolu" Roman Kołtoń.
Celną uwagą popisał się piłkarz Western Sydney Wanderers Radosław Majewski, który przez kilka sezonów był zawodnikiem angielskiego Nottingham Forest.
- Na sparingach w lidze niemieckiej jest już trochę ludzi. Pamiętam, jak graliśmy z Nottingham mecz przeciwko Notts County. I przyszło 12 tys. ludzi. Na sparing! To też jest różnica. Ale każdy będzie musiał się do tego przyzwyczaić, bo wie, jaka jest sytuacja. Im szybciej, tym lepiej - powiedział dziewięciokrotny reprezentant Polski.
Hajto ocenił, kto zyska na rozgrywaniu meczów bez udziału kibiców
- Przyglądaliśmy się sytuacji w krajach, gdzie pandemia już zanika, na przykład w Czechach i nie jestem przekonany czy do końca roku jesteśmy skazani na puste trybuny. Ja mam nadzieję, że być może już w tym roku, że być może w Polsce, da się wprowadzić na trybuny chociaż po 300 widzów - dodał dziennikarz Polsatu Sport Cezary Kowalski.

