Mięciel: Nie wierzę w zmęczenie zawodników z Bundesligi

Pierwsza kolejka ligi niemieckiej, po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa, przyniosła kilka świetnych meczów. Borussia Dortmund pokonała w derbowym meczu Schalke Gelsenkirchen aż 4:0, Hertha Berlin strzeliła trzy bramki Hoffenheim, tyle samo, co Borussia Monchengladbach Eintrachtowi Frankfurt. Pytanie brzmi: czy po długiej przerwie, gdy zawodnicy trenowali tylko w domach, będą w stanie utrzymać wysoki poziom fizyczny? Czy może problemy kondycyjne piłkarzy Bundesligi pojawią się w kolejnych tygodniach?

 

- Nie wierzę w to w Bundeslidze. Tam jest taki profesjonalizm, tam są piłkarze zarabiający miliony euro. Sobota wypowiedział się niedawno, że półtora tygodnia po ostatnim treningu miał już dowieziony rowerek, miał sprzęt do treningu, większość ma domy z ogrodami, a więc mogli iść do ogródka zrobić wytrzymałość albo siłę. Wcześniej trenowali w małych grupach, biegali po lesie. Mając teraz te dwa-trzy tygodnie, Bundesliga będzie na wysokim poziomie - powiedział w Cafe Futbol były reprezentant Polski Marcin Mięciel.

 

 

Swoje zdanie na ten temat powiedział także dziennikarz "Prawdy Futbolu" Roman Kołtoń, który był zafascynowany postawą dortmundczyków. - Borussia grała poezję, jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne, składność akcji. Byłem oczarowany tym, jak grał Julian Brandt, Thorgan Hazard, Erling Haaland. Co zagrali "klepę"... Tego się nie zapomina - stwierdził.

 

- Oni to umieją, oni to potrafią. Przygotowania fizycznego i technicznego potrzebujesz od czterech do sześciu tygodni. Wychodzisz po powrocie, trenujesz w grupach, technikę zaczynasz sobie przypominać. To, że nie ma meczów kontrolnych to problem, ale nikt ich nie ma - dodał natomiast piłkarz Western Sydney Wanderers Radosław Majewski.