Polski piłkarz uprzedził Lewandowskiego i wcześniej strzelił gola
Polscy kibice z niecierpliwością czekali na powrót na boisko Roberta Lewandowskiego i jego kolejne gole. Doczekali się. W 40. minucie spotkania z Unionem Berlin kapitan reprezentacji Polski pokonał Rafała Gikiewicza z rzutu i dał prowadzenie Bayernowi Monachium. Nie był jednak pierwszym piłkarzem z naszego kraju, który w dobie pandemii strzelił gola. Dokonał tego Łukasz Cieślewicz, którego drużyna również grała w niedzielę.
Choć większość europejskich rozgrywek wciąż pauzuje z powodu pandemii koronawirusa, w piłkę nożną grają na... Wyspach Owczych. W niedzielę właśnie tam polski pomocnik strzelił gola dla klubu Vikingur Gota w wygranym ze Skalą 5:2 meczu 2. kolejki farerskiej ekstraklasy. Wychowanek Mieszka Gniezno trafił w 83 minucie. 32-latek rozegrał całe spotkanie, a zdobyty gol był jego pierwszym w tym sezonie. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu klub Cieślewicza zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli... Premier League. W dwóch kolejkach Vikingur zdobył cztery punkty.
Piłkarska liga Wysp Owczych już tydzień temu rozpoczęła rozgrywki. Jako pierwsza w Europie w czasie pandemii koronawirusa, nie licząc Białorusi, gdzie w ogóle nie wstrzymano sezonu.
Gol Cieślewicza był więc pierwszym strzelonym przez polskiego piłkarza w meczu ligowym w Europie po przerwie spowodowanej pandemią.
Premier League: Powrót do treningów? Zadecydują kluby
Liga na Wyspach Owczych gra systemem wiosna-jesień i z powodu pandemii została opóźniona. W kwietniu tamtejsza federacja ogłosiła, że rozpocznie sezon 9 maja.