Filip: Jestem stworzony do ligi koreańskiej

Siatkówka
Filip: Jestem stworzony do ligi koreańskiej
fot. Cyfrasport
Michał Filip w nadchodzącym sezonie zamieni PlusLigę na ligę koreańską.

Michał Filip będzie jednym z dwóch Polaków, którzy w przyszłym sezonie zagrają w lidze koreańskiej. Atakujący nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z przenosin do Azji. - Wydaje mi się, że jestem stworzony do tej ligi. Granie w ten sposób mnie napędza i daje mi ogromną radość - powiedział w "Poranku z Polsatem Sport".

Polscy siatkarze podbijają kolejne kraje. Występują nie tylko w najmocniejszych ligach na świecie czyli we włoskiej i rosyjskiej, ale także w innych rozgrywkach europejskich czy w Japonii. Teraz będziemy mogli obserwować rodaków również w Korei Południowej.

 

Liga koreańska zatrudnia zaledwie siedmiu obcokrajowców. Dołączenie do tego elitarnego grona jest więc niemałym osiągnięciem. Nabory odbywają się na zasadzie draftu wzorowanego na tych amerykańskich. W tym roku sprawa była utrudniona, bo wolne było zaledwie pięć miejsc. Dwóch siatkarzy występujących w lidze w tym sezonie przedłużyło bowiem swoje kontrakty.

 

W piątek ogłoszone zostały nazwiska szczęśliwców. Wśród nich znalazł się Michał Filip.

 

- Już jakiś czas temu myślałem o tej lidze, ze względu na ilość grania, jaką będę tam miał. Wydaje mi się, że jestem stworzony do tej ligi. Granie w ten sposób mnie napędza i daje mi ogromną radość. To był główny czynnik - skomentował siatkarz.

 

Do rywalizacji o miejsca w koreańskich zespołach stanęło wielu wybitnych siatkarzy, jak Irańczyk Amir Ghafour, Słoweniec Toncek Stern czy Amerykanin Kyle Russell. W pierwszym etapie brało udział 73 zawodników. Później grono zostało uszczuplone do 40.

 

ZOBACZ: Polak wybrany w drafcie ligi koreańskiej: Obudziłem kilku sąsiadów okrzykiem radości

 

- Konkurowałem z wieloma wybitnymi nazwiskami. Tym bardziej brawa dla moich agentów za to, jak to wszystko zorganizowali - powiedział Filip.

 

25-letni atakujący przyznał, że dopiero dociera do niego to, że rzeczywiście został wybrany. - Z każdą godziną dochodzi do mnie to, że wyjeżdżam. To dla mnie naprawdę ogromna sprawa. Wszystko jest jeszcze świeże, ale mentalnie coraz bardziej się na to przygotowuję - skomentował.

 

Na dowód wdzięczności przyzał, że chce zaskoczyć władze nowego klubu przygotowując się do przywitania w języku koreańskim. - Mam ochotę nauczyć się kilku zwrotów, żeby przywitać kibiców nie po angielsku - powiedział.

 

Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, w Korei Południowej nie ukrywa się wysokości kontraktów sportowców. Każdy może sprawdzić, ile zarabia konkretna osoba. To nie przypadło jednak Filipowi do gustu.

 

- Nie jest to dobry pomysł, że tak się to odbywa, ale nie mogę z tym nic zrobić. To całkowicie inny świat. My nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. W Europie raczej takie informacje się ukrywa, lub po prostu o tym nie rozmawia. To nowe doświadczenie - ocenił.

 

Wysokość zarobków siatkarza wyniesie około 300 tysięcy dolarów. To zdecydowanie wyższe wynagrodzenie, niż to, na jakie mógłby liczyć w klubach PlusLigi.

 

- Warunki finansowe są na pewno lepsze niż te, na które mógłbym liczyć w kraju - przyznał.

 

Zakończony przedwcześnie, przez pandemię koronawirusa, sezon był dla Filipa bardzo dynamiczny. Rozpoczął go w barwach Cerradu Enei Czarnych Radom, lecz w trakcie jego trwania przeniósł się do BKS Visły Bydgoszcz, która nie uchroniła się przed spadkiem z PlusLigi.

 

Fragment "Poranka z Polsatem Sport" w załączonym materiale wideo.

CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie