Glik wróci do Włoch? Były pracodawca wciąż marzy o Polaku
Kamil Glik i jego AS Monaco zakończyli już sezon Ligue 1 z powodu pandemii koronawirusa. Francuskie kluby obawiają się ze względu na wcześniejszy koniec rozgrywek, wielkiego kryzysu finansowego. Być może oszczędności będzie musiał szukać także klub Glika. Będzie to okazja dla byłego pracodawcy Polaka - Torino, żeby ponownie go sprowadzić.
Pożyczka państwowa ma pomóc francuskiemu futbolowi przetrwać kryzys wywołany pandemią koronawirusa. 40 klubów Ligue 1 i jej zaplecza zgodziło się na zaciągnięcie zobowiązań. Chodzi o sumę 225 milionów euro.
Każdy klub mimo państwowej pożyczki szuka oszczędności na własną rękę. AS Monaco nie jest wyjątkiem, choć klub Glika należy do zamożnych. Szefostwo na czele z Dmitrijem Rybołowlewem rozważa sprzedaż niektórych czołowych zawodników, którzy są drodzy w utrzymaniu.
Glik pomaga walczyć z koronawirusem. Wsparł szpital z rodzinnego miasta
Portal calciomercato.com twierdzi, że w dobie pandemii realny jest powrót Glika do stolicy Piemontu. Torino od dawna myśli o ponownym sprowadzeniu polskiego obrońcy, który jest legendą klubu z Turynu.
32-letni stoper jest kapitanem AS Monaco i rocznie zarabia 3,5 miliona euro. O podobnych zarobkach po ewentualnym powrocie do Torino, obrońca raczej mógłby tylko pomarzyć. Kontrakt Glika z klubem z Księstwa Monako obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. W tym sezonie zawodnik pochodzący z Jastrzębia-Zdroju wystąpił w 24 meczach, w których strzelił jednego gola.
73-krotny reprezentant Polski w 2016 roku opuścił Torino na rzecz AS Monaco za 11 milionów euro. W turyńskim klubie Glik także pełnił rolę kapitana. W barwach "Byków" rozegrał 171 meczów, w których strzelił 13 goli i zaliczył 5 asyst.
Przejdź na Polsatsport.pl