Wichniarek: Neuer na dłużej w Bayernie, czyli „wilk syty i owca cała” — fot. PAP

Manuel Neuer przedłużył kontrakt z Bayernem Monachium do 2023 roku.

Coś, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. I wcale nie chodzi o wznowienie rozgrywek przez Bundesligę, ale o przedłużenie kontraktu przez Manuela Neuera do 2023. Brawo Bayern! To już kolejny zawodnik po Mullerze, Davisie oraz po trenerze Hansim Flicku i jego sztabie, w tym trenerze bramkarzy Tonim Tapalovicu, który na dłużej zostaje w Monachium.

Od przedłużenia kontraktu tego ostatniego uzależniał po części swoją decyzję wieloletni numer jeden w bramce Bawarczyków. Jeszcze kilka tygodni temu obie strony były bardzo rozbieżne w swoich oczekiwaniach. Neuer i jego menagment oczekiwali 5-letniego kontraktu i 20 milionów euro za sezon.

Mogłoby to nikogo nie dziwić, bo w dzisiejszych zwariowanym świecie futbolu, takie sumy już nie przyprawiają o zawrót głowy. Jednak gdy spojrzeć, że reprezentant Niemiec ma już 34 lata, to żądanie tak długiej umowy jest delikatnie mówiąc trochę przesadzone.

Inna rzecz, że bramkarz i jego otoczenie, gdy siadali do negocjacyjnego stołu byli bardzo rozczarowani zakontraktowaniem przez mistrzów Niemiec 23-letniego Nubela z Schalke 04, który przychodzi do stolicy Bawarii od nowego sezonu.

Zobacz także: Wichniarek: Ibrahimović dziękuje Niemcom

Po ogłoszeniu tego transferu Neuer od razu zapowiedział, że do momentu wygaśnięcia po sezonie 21/22 jego kontraktu nie zamierza odpuścić nawet meczów towarzyskim i we wszystkich będzie chciał grać „od dechy do dechy”. Była to reakcja na informacje o rzekomym zapisie nowego golkipera Bayernu, w którym to miał mieć gwarancje 15 meczów w sezonie.

Negocjacje były trudne, pandemia koronawirusa nie ułatwiała, ale trener Flick od początku stał po stronie swojego podopiecznego. Nie ma się zresztą co dziwić, Neuer nie tylko moim zdaniem jest jednym z pięciu najlepszych na swojej pozycji na świecie. Po okresie kontuzji, które nie go nie omijały, wrócił na topowy poziom, co nie umknęło również włodarzom klubu z Monachium.

Po meczu z Unionem Berlin Karl Heinz Rummenigge zakomunikował, iż rozmowy idą w dobrym kierunku, ale druga strona studziła euforię szefostwa. Jednak była to tylko zasłona dymna, gdyż w środę podano oficjalnie, że przedłużono kontrakt do 2023 roku. Tak więc „wilk syty i owca cała”, bo Bayern ugrał 40 milionów euro, dając swojemu kapitanowi dwuletnią umowę.

Klub się zbroi na kolejne lata. Wróble już ćwierkają, że Leroy Sane z Manchesteru City jest już „jedną nogą” w Monachium.