Żurawski: Fortuna 1 Liga będzie miała ostry start. Nie ma czasu na pomyłki

Piłka nożna
Żurawski: Fortuna 1 Liga będzie miała ostry start. Nie ma czasu na pomyłki
Fot. CyfraSport
Maciej Żurawski spodziewa się ostrej walki o punkty od pierwszego meczu Fortuna 1 Ligi zaraz po wznowieniu rozgrywek

Już za moment do ligowych zmagań powrócą piłkarze Fortuna 1 Ligi. Przerwa spowodowana pandemią dobiega końca i rozpoczyna się ostateczna walka o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. "Od razu będzie ostry start, walka o punkty. Nie będzie czasu na pomyłkę, bo już od pierwszego starcie piłkarze będą walczyli o ligowe punkty – mówi ekspert Polsatu Sport Maciej Żurawski.

"Z jednej strony zawodnicy otrzymali tak jakby wakacje, a z drugiej strony to nie był normalny okres przygotowawczy. Możemy być świadkami dziwnych meczów, z przerwy lepiej mogły skorzystać ekipy, które grały słabo przed przerwą, teraz mogły przewietrzyć głowy i bez presji ruszyć od początku. Ciekawe, czy drużyny walczące o awans nagle nie zaczną gubić punktów. Każdy z piłkarzy będzie na innym poziomie mentalnym. Na każdego ta sytuacja wpłynęła inaczej. Większość z nas ceni sobie wolność i luz, a nie nakazy i zakazy. A teraz wszędzie w dalszym ciągu trzeba będzie uważać i stosować się do określonych zasad. Głowa też będzie gdzie indziej. Zawodnicy mogą odczuwać dyskomfort psychiczny w związku z obostrzeniami i z brakiem kibiców" - kontynuuje 72-krotny reprezentant Polski.

 

Tomasz Krochmal: 2 czerwca powracają piłkarze Fortuna 1 Ligi. Da się od razu po takiej przerwie wrócić do najwyższej formy?

 

Maciej Żurawski: To zależy od wielu czynników. Jeśli sezon kończy się normalnie i są wakacje, to nawet wtedy zawodnicy na ten okres dostają rozpiskę na ćwiczenia, które mają wykonywać, aby powrócić „nie zastanym” na pierwszy trening po okresie roztrenowania. Ten okres związany z pandemią, można trochę porównać do okresu, o którym mówiłem. Zawodnicy też mieli plan, który miał być wykonany będąc w domu na "kwarantannie". Moim zdaniem nawet więcej pracy musieli wykonać niż w czasie normalnych wakacji. Ten okres był nawet nieco trudniejszy, bo nawet jeśli sumiennie wszystko zostało wykonane zgodnie z zaleceniami, to nie jest to samo co trening w grupie z odwzorowaniem sytuacji meczowych. Bo sam trening kondycyjny czy tlenowy to nie wszystko, piłkarz to nie lekkoatleta. Musi czuć piłkę, strzelać, podawać, dośrodkowywać. A okres treningów z piłkami po przerwie nie jest długi. A do tego brak możliwości sparingów, gier kontrolnych. To może być kluczowe. Tu będzie ostry start i pierwszy mecz od razu o stawkę, o punkty.

 

Hajto: Wygląda na to, że piłkarze potrzebowali trzeciego okresu przygotowawczego

 

A aspekt finansowy też nie jest bez znaczenia? Może mieć wpływ na psychikę?


Czytałem trochę prasy i pozytyw jest taki, że praktycznie w każdej drużynie, piłkarze powrócili do treningów z dużym entuzjazmem, głodem. To cieszy i jest naturalne po tak długiej przerwie. Każdy chciałby zarabiać jak najwięcej i nie mieć problemów z wypłacaniem pensji. Natomiast tutaj musi być wyrozumiałość jednej i drugiej strony, czyli zarówno piłkarzy jak i działaczy, prezesów. Sytuacja przecież nie jest korzystna pod kątem zarabiania pieniędzy przez klub, więc to jest jasne, że mogą być opóźnienia. Piłkarz musi zrozumieć, że lepiej mieć mniej teraz, ale mieć w ogóle wypłacone tylko być może w późniejszym czasie. Rozsądek i komunikacja jest tutaj kluczem w relacji zawodnik - klub. Po powrocie natomiast na pewno będzie okres dziwnej gry, dyspozycji wielu klubów, formy poszczególnych ekip. Myślę, że mogą skorzystać ekipy, którym szło gorzej przed przerwą, teraz przewietrzyli głowy i startują z czystą kartą, bez presji. Drużyny walczące o awans mogą zacząć gubić punkty. Przykładem jest Bundesliga, gdzie mecze wcale nie stoją na nie wiadomo jak wysokim poziomie. Wyniki zatem mogą być różne.

 

Grałeś na wielu stadionach, pełnych ludzi. Zwłaszcza w Szkocji trybuny były bardzo blisko płyty boiska. Będzie tego brakowało?


Stadiony są piękne jak są pełne. Wtedy to motywuje głównych aktorów czyli piłkarzy. W Bundeslidze to widzimy. Nie ważne, jak piękny stadion, ale bez kibiców wygląda to słabo. Kibice wyzwalają dodatkową motywację, koncentrację, dodatkowe siły. Jak jest kibic na trybunach i nawet jak na wyjeździe krzyczy na mnie negatywnie, patrzy mi w oczy, potrafię to obrócić na moją korzyść, wyzwolić dodatkową adrenalinę, bo chcę im pokazać, że jestem ponad tym. W Fortuna 1 Lidze na pewno będzie to miało wpływ.

 

 

Polscy piłkarze są gotowi na taką intensywność jaka czeka ich po restarcie? Praktycznie mecz co 3, 4 dni? Aż pięć pełnych kolejek zostanie rozegranych do 20 czerwca.


Czy są gotowi i będą po takiej przerwie? Nie wiem. Przygotowania są zupełnie inne niż normalnie. W normalnych warunkach piłkarz nie powinien mieć z tym żadnych problemów. W Szkocji graliśmy tak przez cały sezon lub rundę. Liga, puchary, europejskie puchary i granie co 3 dni to norma. Ja lubiłem tą specyfikę, bo te trening pomiędzy meczami były symboliczne, krótkie, wręcz rozluźniające, bo za moment był mecz. Zawodnik uwielbia grać, nie trenować, a grać! To dla zawodnika powinno być jeszcze lepsze, bo można w razie niepowodzenia odbudować psychikę w kolejnym meczu i szansa na rehabilitację, może przyjść bardzo szybko.

Tomasz Krochmal, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie