44-letni siatkarz przedłuża karierę, by walczyć o wyjazd na igrzyska
Amerykański siatkarz plażowy 44-letni Jake Gibb, który debiutował na igrzyskach w Pekinie 2008, a w tym roku miał zakończyć długą karierę, postanowił przedłużyć ją o rok, ze względu na przełożenie terminu olimpiady w Tokio na 2021 r.
Dotychczas Gibb wystąpił w trzech igrzyskach i chce zrealizować marzenie o kolejnej przygodzie olimpijskiej. Najwyższe miejsce – piąte zajął w Londynie w 2012 r.
W listopadzie razem z Taylorem Crabbem para wygrała turniej z serii World Tour w Meksyku i tym samym Gibb stał się najstarszym w historii zawodnikiem, który zwyciężył w zawodach międzynarodowych organizowanych pod egidą FIVB.
Glinka-Mogentale Królową Polskiej Siatkówki XXI wieku
- Zamroziłem daty, choć miałem inne plany. Zrobię to (zakończenie kariery) w 2021 r. Nie mogę zostawić Taylora w takiej sytuacji. Cóż będę jeszcze przez rok, robił to, co kocham – powiedział portalowi "VolleyballMag." Gibb, który jest prawdziwym wojownikiem.
I nie chodzi tylko o sport. Dwukrotnie wykryto u niego zmiany nowotworowe i dwukrotnie wygrywał z chorobą.